Ks. Santo Borelli i Vincenzo Palumbo od wielu lat pielgrzymują do Santiago de Compostela w Hiszpanii. W tym roku postanowili iść pieszo ze Lwowa do Częstochowy, odwiedzając po drodze Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewnikach oraz były obóz koncentracyjny w Auschwitz-Birkenau. W czasie swojej pielgrzymki pragną modlić się o pokój w Ukrainie i przypomnieć światu o dramacie jaki przeżywa obecnie Ukraina.
Dwaj Włosi wyruszyli ze Lwowa w niedzielę 31 lipca. Zanim wyruszyli na szlak, w sobotę spotkali się z uchodźcami przebywającymi w lwowskiej parafii św. Jana Pawła II. Jak powiedzieli po spotkaniu, rozmowa z osobami, jakie straciły swoje domy, była dla nich bardzo przejmująca. Idąc w pielgrzymce będą pamiętali o ich cierpieniu. Swoją pielgrzymkę do Częstochowy rozpoczęli od klasztoru ojców paulistów we Lwowie, gdzie też zatrzymali się na nocleg. Modląc się w katedrze łacińskiej we Lwowie, powierzyli swoje pielgrzymowanie patronce miasta Lwowa Matce Bożej Łaskawej.
Pierwszy etap wędrówki obejmował odcinek ze Lwowa do Gródka, gdzie zatrzymali się na noc na terenie miejscowej parafii, we wspólnocie sióstr pallotynek. Kolejnego dnia, tym razem przy deszczowej pogodzie znaleźli miejsce wypoczynku w klasztorze franciszkanów Sądowej Wiszni, aby w środę dotrzeć do Mościska. Po gościnnym przyjęciu w miejscowej parafii, w czwartek 3 sierpnia odwiedzając po drodze sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej doszli do granicy w Szegini, aby po jej przekroczeniu znaleźć gościnę w leżącej już po polskiej stronie parafii w Medyce.
Jak podkreślił w czasie pielgrzymki ks. Santo Borrelli, pielgrzymka po Ukrainie miała dla niego potrójne znaczenie. Po pierwsze: było to spotkanie z ludźmi żyjącymi i cierpiącymi na Ukrainie. Po drugie: towarzyszyła temu modlitwa w intencji pokoju. Po trzecie, chcieli przypomnieć światu, że wojna na Ukrainie nadal trwa, a nasz kraj potrzebuje międzynarodowego wsparcia.
Dla neapolitańczyka Vincenzo Palumbo pielgrzymowanie (tzw. camino) to styl życia. Od wielu lat pielgrzymuje do hiszpańskiego sanktuarium w Santiago de Compostella. W trakcie jednej z takich pielgrzymek przeżył swoje osobiste nawrócenie. Na camino poznał także swoją żonę Agnieszkę, jaka na pielgrzymkę do Hiszpanii przyjechała z Polski.
Obecność dwóch Włochów, w tym kapłana, idących pieszo przez Ukrainę, dla wielu ludzi którzy ich spotkali po drodze, stała się znakiem nadziei. Przede wszystkim tego, że są na świecie osoby, jakie przybywają na pogrążonej w wojnie Ukrainę, aby znosząc trud pielgrzymowania, modlić się w intencji pokoju. Ks. Santo i Vincenzo ze wzruszeniem wspominają spotkania w mieszkańcami mijanych miejscowości. W jednej z nich, spotkali panią Sofię, jaka wiele lat pracowała we Włoszech i rozmawiała po włosku. Kiedy rozpoznała, że dwaj pielgrzymi pochodzą z Italii, ze łzami w oczach objęła ich, i zawołała całą swoją rodzinę, aby pozdrowić pielgrzymów. W innym miejscu, życzliwi żołnierze ukraińscy stojący na blockpostcie, chcieli ich doprowadzić do najbliższego przystanku marszrutki, aby mogli bezpiecznie dojechać do granicy. Gdy zrozumieli, że obaj Włosi, to pielgrzymi, nie kryli wzruszenia i prosili o modlitwę za obrońców Ukrainy. Do pielgrzymów na różnych etapach dołączali się także mieszkańcy Ukrainy, aby odbyć z nimi choć kawałek camino.
Obaj pielgrzymi krótko przed wyruszeniem w drogę otrzymali na tę okazję błogosławieństwo papieskie oraz błogosławieństwo metropolity lwowskiego abp Mieczysława Mokrzyckiego. Do Częstochowy planują dość na 22 sierpnia.