W piątek, po brutalnym ostrzale przez rosyjskich okupantów, biskup diecezji kijowsko-żytomierskiej podjął decyzję o ewakuacji WSD p.w. Najświętszego Serca Jezusa w Worzelu do obwodu chmielnickiego — do seminarium duchownego w Gródku Podolskim.
Rektor seminarium ks. Wiktor Biłous opowiedział CREDO o tym, jak lokalna społeczność przyjęła kleryków, oraz o ich współistnieniu w czasie wojny.
– Kiedy rozpoczęły się bombardowania Hostomla, Buczy i Worzela, następnego dnia bp Witalij Krywycki postanowił ewakuować seminarium. Biskup Leon Dubrawski odpowiedział na jego prośbę — polecił nam przyjąć kleryków z Worzela. Wieczorem 25 lutego przyjechali do nas ci, którzy w tym momencie przebywali w Worzelu. To właśnie czas, gdy klerycy przyjeżdżają z różnych miejsc, w których odbywali zimowe praktyki. Jako pierwsi przybyli rektor, prorektor i czterech kleryków. W kolejnych dniach także przybywali klerycy z różnych miast. Dziewiąty przybył dzisiaj; inny może dociera z Żytomierza. Dwóch kleryków jest teraz tam, skąd bardzo trudno wyjechać: w Czerkasach i Pierwomajsku. Od razu włączyliśmy przybyłych seminarzystów do naszej wspólnoty seminaryjnej. Mieszkają z naszymi seminarzystami w tych samych pokojach, chodzą razem na modlitwy i posiłki, dyżurują i sprzątają – to znaczy seminarium worzelskie jest właściwie w pełni zintegrowane z naszą działalnością.
W naszym regionie, dzięki Bogu, jest teraz spokojnie. To wielkie błogosławieństwo od Boga, modlimy się i mamy nadzieję, że tak będzie dalej. Ale pragnę podkreślić, że podczas wojen seminaria zawsze kontynuowały swoją pracę. Na przykład nasz biskup Olszański, już Sługa Boży, który wstąpił do seminarium duchownego w 1938 r., w 1942 r., w czasie II wojny światowej, ukończył studia we Lwowie, a w 1946 r. przyjął święcenia kapłańskie. To normalna światowa praktyka: podczas wojen seminaria działają albo otwarcie, jeśli to jest możliwe, albo schodzą do podziemia – i nadal działają. Bo wojna dla księży zaczyna się po zakończeniu bezpośrednich działań wojennych: wojna o dusze ludzkie, o psychikę, o wsparcie duchowe. Daj Boże, aby ta wojna zakończyła się jak najszybciej; ale dla seminarzystów, naszych przyszłych księży, to dopiero początek. To jest nasza misja i daj Boże, aby wszyscy ci chłopcy osiągnęli kapłaństwo, – mówił.
– Jak tylko zabrzmi alarm i zgromadzimy się w schronu, od razu zaczynamy się modlić: Różaniec, Koronkę do Miłosierdzia Bożego, różne litanie i wszystkie znane nam modlitwy. Muszę powiedzieć, że ten wspólny pobyt w piwnicy jest bardzo jednoczący. W ten sposób można lepiej poznać siebie i innych oraz zjednoczyć się duchowo bardziej niż to było dawniej, w normalnych okolicznościach. Trzymajcie się, modlimy się za Was, modlimy się dużo! Niech Bóg Was błogosławi! – dodał.
W Ukrainie istnieją trzy wyższe seminaria duchowne. Dla archidiecezji lwowskiej seminarium znajduje się we Lwowie-Brzuchowicach. Dla diecezji kamieniecko-podolskiej w Gródku Podolskim, a dla diecezji kijowsko-żytomierskiej w Worzelu koło Kijowa.
Dziś jest ósmy dzień wielkiej inwazji Rosji, która 24 lutego o 5 rano zaatakowała Ukrainę. Po raz pierwszy od 1941 r. Kijów znalazł się pod ostrzałem rakietowym. Okupanci próbują przedostać się do stolicy, ukraińskie miasta. Rosja strzela do obszarów mieszkalnych, uderzając w domy i podwórka cywilów, szpitale i służby ratownicze.