Uroczystość Matki Bożej Szkaplerznej rozpoczęła się dzisiaj, 16 lipca, w narodowym sanktuarium w Berdyczowie.
Do ikony Matki Bożej Berdyczowskiej co roku przybywają dziesiątki tysięcy pielgrzymów. Jednak w tym roku, w związku z wojną, jaką rozpętała Rosja w Ukrainie, zabijając tysiące ludzi i ostrzeliwując miasta, obchody odbywają się w znacznie węższym kręgu.
Msza święta, która zwykle odbywała się na placu, została przeniesiona do dolnej części sanktuarium, która pełni również funkcję schronu przeciwbombowego. A pielgrzymki, na które chodziły setki ludzi, stały się znacznie mniej liczne. Jednak wierni, biorący w nich udział, zanieśli Matce Bożej intencje wszystkich tych, którzy o to poprosili.
Pielgrzymka Podolska, która od ponad 30 lat idzie z Chmielnickiego do Berdyczowa, w tym roku przekształciła się w pielgrzymkę kapucynów, ponieważ w większości uczestniczyli w niej bracia kapucyni i kilku świeckich.
Wraz ze skromną pielgrzymką franciszkanów do Szepietówki-Połonne-Berdyczów niezmiennie szedł ordynariusz diecezji odesko-symferopolskiej Stanisław Shirokoradiuk.
W tym roku 44. pielgrzymka z konkatedry św. Zofii w Żytomierzu przeszła prawie 50 kilometrów w jeden dzień.
Pielgrzymów przed kościołem witali bp Witalij Krywycki, ordynariusz diecezji kijowsko-żytomierskiej, i kustosz sanktuarium o. Witalij Kozak OCD. Nie wszystkim grupom udało się przyjść do ikony w uroczystej procesji, gdyż rozbrzmiał alarm lotniczy i wszyscy obecni udali się do schronu – dolnej kondygnacji sanktuarium.
Dawniej do Berdyczowa co roku przyjeżdżali rowerowi pielgrzymi z Charkowa, ale jak powiedział biskup Witalij Krywycki, „teraz drogi są tam trochę zepsute”. Biskup jednak powitał pątników z Dniepra i Odessy.
– Przybyliście jako przedstawiciele tych miast, które dziś znajdują się na linii frontu i są najczęściej odwiedzane przez pociski wroga. I dlatego razem z Wami będziemy modlić się za wschód i południe Ukrainy, aby Dobry Pan był naszą opieką, aby był tarczą dla każdego z nas, – powiedział bp Witalij.
Aż z diecezji mukaczewskiej przybyli klerycy i diakoni na czele z bp Mykołą Łuczkiem. Odbyli 10-godzinną podróż minibusem.
– Przed wyjazdem kazałem wszystkim się wyspowiadać. Jesteśmy gotowi. Nie boimy się. Ufamy Opatrzności Bożej, – powiedział.
„Królowo Ukrainy, uproś nam pokój” — to hasło tegorocznej uroczystości i główna modlitwa w sercach pielgrzymów i wiernych, którzy łączą się duchowo z Berdyczowem za pośrednictwem mediów katolickich.
– Nasza modlitwa w tym miejscu, w dolnej części sanktuarium, jest modlitwą jednoczenia się ze wszystkimi, którzy obecnie znajdują się w schronach przeciwbombowych. To jest modlitwa jedności i solidarności, – powiedział biskup, wzywając pamiętać tych, którzy obecnie siedzą w piwnicach i schronach, aby Pan nawiedził także ich serca.
Kustosz sanktuarium o. Witalij Kozak powiedział, że tegoroczna pielgrzymka i uroczystość bardzo różnią się od wszystkich poprzednich pielgrzymek.
– Zebraliśmy się w niższej części kościoła, w miejscu będącym schronem bombowym dla mieszkańców naszego miasta. To tutaj mieszkańcy naszego miasta czują się bezpiecznie i mają nadzieję, że Matka Boża ich ochroni i uratuje im życie. Dziś, zwracając się do Królowej Ukrainy, chcemy prosić o pokój w naszej Ojczyźnie, o zakończenie wojny, a także o pokój w naszych sercach, abyśmy byli ludźmi, którzy niosą pokój – pokój, który daje Chrystus, – zaznaczył.
Ojciec Witalij zwrócił się także do modlących się wiernych poprzez transmisję internetową. Zapewnił, że będą modlić się za każdego i składają podziękowania i prośby przed Matką Boża.
Specjalny gość tegorocznych obchodów przewodniczący Rady Konferencji Episkopatów Europy, arcybiskup Gintaras Grušas, który w niedzielę będzie przewodniczył uroczystej Mszy św., pozdrowił dziś pielgrzymów. Zapewnił o modlitwie i wsparciu wszystkich biskupów Europy.
Mszę św. wieczorną odprawił metropolita lwowski arcybiskup Mieczysław Mokrzycki. Razem z nim służyli biskupi Witalij Krywycki, Stanisław Szyrokoradiuk, Witalij Skomarowski, Mykoła Łuczok, Jan Sobiło, Radosław Zmitrowicz, Ołeksandr Jazłowiecki.
W kazaniu arcybiskup Mieczysław Mokrzycki mówił o tym, że Matka Boża pociesza serca swoich dzieci w czasie cierpienia i wojny.
– Stoimy dzisiaj w tym sanktuarium ze smutkiem. Zanieśmy go Matce, która wszystko rozumie i umie swoim sercem objąć każdą duszę. Potrafi otrzeć każdą łzę i pomóc, pokazując, że jest z nami w każdym problemie. Stoimy tutaj i przynosimy ból każdych żony, ojca, matki, męża i dzieci. I tak jak biblijny Jakub opłakujemy nędzę śmierci. Stajemy przed Maryją jako lud, który jak Jerozolima opłakuje zbrodnię Kaina, która przynosi smutek i płacz. W tym trudnym czasie przychodzimy do Matki, bo wierzymy, że Maryja nas słucha. Wierzymy, że przybliży nam Boga i Jego miłosierdzie” – powiedział Kaznodzieja.
Podczas mszy wierni złożyli życzenia abp Mokrzyckiemu z okazji 15. rocznicy jego nominacji biskupiej. Również Delegat Karmelitów Bosych w Ukrainie ks. Józef Kucharczyk OCD podziękował arcybiskupowi Mieczysławowi Mokrzyckiemu za wszystkie lata służby i modlitwy za Kościół w Ukrainie. Na zakończenie Mszy św. bp Witalij Krywycki w imieniu całego episkopatu odczytał akt poświęcenia Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi. A po zakończeniu Liturgii, kiedy nie było już alarmu lotniczego, ikona Matki Boskiej Berdyczowskiej została wyniesiona na balkon i wszyscy opuścili świątynię-schron.
Jutro, 17 lipca, uroczysta Msza św. z udziałem przewodniczącego Rady Konferencji Episkopatów Europy, arcybiskupa Gintarasa Grušasa.
Oglądaj transmisję online z uroczystości na CREDO.