Dnia 16 września 2022 roku odbyły się uroczystości poświęcone św. Zygmuntowi Szczęsnemu Felińskiemu, z okazji 200. rocznicy jego urodzin.
Św. Zygmunt Feliński urodził się na Wołyniu. Drogę do kapłaństwa rozpoczął w Żytomierzskim Seminarium Duchownym, a formację zakończył w Petersburgu, gdzie później założył Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi. W 1862 został arcybiskupem i metropolitą warszawskim. Posłużył swojej metropolii tylko przez półtora roku, ponieważ został zesłany do Jarosławia nad Wołgą za sprzeciw polityce carskiej Rosji. Wygnanie trwało 20 lat, ale nawet po jego zakończeniu arcybiskup Feliński nie mógł wrócić do Warszawy. Ostatnich 12 lat życia mieszkał na wsi Dźwiniaczka w obwodzie tarnopolskim.
Na tym terenie z inicjatywy Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi, z błogosławieństwem metropolity lwowskiego arcybiskupa Meczysława Mokrzyckiego i przy pomocy miejscowej społeczności odrestaurowano kościół Matki Boskiej Anielskiej, w którego budowę zaangażował się św. Zygmunt. Właśnie ten kościół w przeddzień liturgicznego wspomnienia świętego został na nowo pobłogosławiony przez arcybiskupa Mieczysława Mokrzyckiego. Uroczystość odbyła się w obecności emerytowanego biskupa Mariana Buczka i biskupa diecezji łuckiej Witalija Skomarowskiego.
Na poświęcenie świątyni i uhonorowanie św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego przybyły siostry z jego zgromadzenia pracujące w Ukrainie, a także grupa sióstr z Polski pod przewodnictwem siostry delegatki Janiny Kierstan. To ona zainicjowała odrodzenie tego ważnego dla zgromadzenia miejsca.
W swoim kazaniu biskup Witalij Skomarowski wymienił kilka kluczowych faktów z biografii św. Zygmunta, które wpłynęły na wybór jego drogi życiowej. Również biskup łucki podkreślił, że wtedy i dzisiaj wróg jest ten sam i mamy kolejny przykład do naśladowania, jak przezwyciężyć trudne czasy.
– Dziś wydaje się, że najważniejsze powołanie i misja jest realizowana przez naszych wojowników, którzy nas chronią, za co serdecznie im dziękujemy i modlimy się za nich każdego dnia. Ale naród to nie tylko żołnierze: potrzebujemy lekarzy i księży, polityków, ludzi starszych, dzieci i młodzieży, świeckich i mnichów – każdego na swoim miejscu. Dlatego tak ważne jest odkryć własne powołanie i dobrze pełnić obowiązki swojego stanowiska. Święty Zygmunt robił to przez całe życie — pełnił swoje obowiązki. I zdziwiło mnie to, że robił to nawet tutaj, w Dźwiniaczce, po powrocie z wygnania w wieku 60 lat. Niestrudzenie służył ludziom sakramentami świętymi. (…) Założył szkołę, przedszkole i internat dla dziewcząt, którymi opiekowały się siostry z założonego przez niego zgromadzenia, – powiedział.
Po mszy swiętej i błogosławieństwie kościoła przyszedł czas na słowa wdzięczności dla wszystkich, którzy zachowali pamięć o św. Zygmuncie, którzy zainwestowali swoją pracę, pieniądze i czas w odbudowę świątyni zbudowanej staraniem świętego arcybiskupa, a także wszystkim, którzy przybyli na to uroczyste wydarzenie. Siostra Janina Kierstan, była przełożona generalna, a obecnie delegatka przełożonej generalnej Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi za dzieło swojego życia uznała przywrócenie spuścizny założyciela i ożywienie miejsca, w którym wydarzyły się pierwsze cuda za jego wstawiennictwem. Dziękując wszystkim, którzy wnieśli część swojej duszy w to wydarzenie, siostra delegatka szczególnie podziękowała lokalnej wspólnocie Kościoła greckokatolickiego kierowanej przez nieżyjącego już ks. Mykołę Susa za jej wsparcie, pomoc i życzliwość:
– Za każdym razem, gdy rozmawiam z tymi ludźmi, moje serce napełnia się radością i dziękuję Bogu za cały naród ukraiński!