16 grudnia 2022, w Instytucie Nauk Teologicznych w Gródku Podolskim obchodzono 15. rocznicę śmierci ojca Andrzeja Maciąga, współzałożyciela i pierwszego rektora instytutu.
Ks. Andrzej jest ważną postacią nie tylko dla Instytutu, ale dla całej Ukrainy. Polak przyjechał służyć do Ukrainy, gdzie najpierw prowadził seminarium duchowne, kursy katechetyczne dla świeckich, a później wraz z biskupem Janem Olszańskim założył ówczesny Instytut Nauk Teologicznych, którego został pierwszym rektorem. Wraz ze studentami instytutu pracował i wydawał materiały katechetyczne, które do dziś są wykorzystywane w prawie wszystkich parafiach rzymskokatolickich w Ukrainie. Ponadto zainicjował praktykę sympozjów katechetycznych, które gromadziły katechistów w celu wymiany doświadczeń, omówienia ważnych problemów i sposobów ich rozwiązywania.
Oddał życie, żeby żył instytut
Wieczór pamięci rozpoczął się Mszą św. dziękczynną, której przewodniczył biskup ordynariusz diecezji kamieniecko-podolskiej Leon Dubrawski. W mszy także uczestniczyli biskup pomocniczy Radosław Zmitrowicz, biskup diecezji charkowsko-zaporoskiej Pawło Honczaruk, a także księża wykładowcy instytutu oraz wielu innych zaproszonych kapłanów.
Homilia, którą wygłosił bp Pawło Honczaruk koncentrowała się na Ewangelii dnia, która mówiła o uzdrowieniu niewidomych.
– Z tego fragmentu dowiadujemy się, jak miłość Boża wskrzesza ludzką godność. Bóg daje nam wzrok, abyśmy mogli patrzeć na innych z miłością. Oto co widzę w ks. Andrzeju, który był kiedyś moim nauczycielem.(…) Uczył, jak słuchać Jezusa Chrystusa, jak Go kochać, przebywać wśród ludzi i im służyć. I chociaż minęło 15 lat, ten, który jest powołany do miłości na ziemi, będzie kochał nawet po śmierci. Teraz prosi Boga o łaski, których potrzebujemy, aby żyć w Chrystusie, z Chrystusem i dla Chrystusa, — mówił.
– Oddał swoje życie, aby ten Instytut mógł żyć, pracować i przynosić owoce, – dodał na zakończenie Mszy św. bp Leon.
Projekt #KsiadzMaciag — rektor, ksiądz, wychowawca, ojciec i wielki człowiek
Trzy lata temu startował projekt ku pamięci współzałożyciela i pierwszego rektora ks. Andrzeja Maciąga. W ciągu tych lat projekt #KsiadzMaciag zdołał zebrać świadectwa, historie i wspomnienia różnych osób o ks. Andrzeju, zdjęcia, nagrania, pocztówki i pamiątki, które stały się podstawą filmu dokumentalnego „On był naszym ojcem”. Film przedstawia postać ks. Andrzeja Maciąga od początków jego ziemskiej historii aż do owoców jego obecnej działalności.
– Nie był tylko rektorem, nauczycielem – był ojcem,– mówi absolwentka Kristina Poswaluk-Warhatiuk.
Druga część programu Wieczóru Pamięci rozpoczęła się od prezentacji filmu. W listopadzie wspólnota Instytutu planuje również wydanie książki z okazji 70. rocznicy urodzin ks. Andrzeja, która będzie zawierała wspomnienia pierwszego rektora.
Film podsumował ks. Mykoła Myszowski, kierownik produkcji filmu. Podzielił się swoimi wspomnieniami o księdzu Andrzeju jako wzoru do naśladowania, delikatnym nauczycielu, który potrafił umiejętnie upominać.
Człowiek o wielkiej ufności. Wieczór wspomnienń i świadectw
W przygotowania do wydarzenia zaangażowani byli obecni studenci, absolwenci Instytutu (na czele z szefową Stowarzyszenia Absolwentów Instytutu – Aloną Biłous), byli nauczyciele i pracownicy. Rodzina ś.p. ks. Andrzeja (siostra i trzech braci) pochodzą z Polski, a z Wielkiej Brytanii odpowiedziała na zaproszenie pani Katarzyna Fuksa, wieloletnia wykładowczyni Instytutu.
Oprócz Mszy św. i prezentacji filmu, zostały przedstawione świadectwa o ks. Andrzeju z Księgi Pamięci, a do przemówienia zaproszono gości i bliskich.
– Był bardzo spostrzegawczy: będąc gdzieś w innych parafiach, zapraszał na studia do instytutu osoby, w których widział potencjał. Kiedy ksiądz Andrzej dał mi broszurę zapraszającą na studia, nie potraktowałam tego poważnie, bo miałam inne plany na życie. Przyjechałam na egzamin wstępny po prostu towarzysząc koleżance. Ale już następnego dnia przyszłam ze wszystkimi niezbędnymi dokumentami i trzema innymi przyjaciółmi, – opowiedziała swoją historię znajomości z ks. Andrzejem s. Hiacynta Kniazewa OSB.
Wiaczesław Oliszewski, absolwent z 2005 roku, powiedział:
– Ksiądz Andrzej był człowiekiem nie tylko słów, ale i czynów. Przestrzegał trzech punktów: 8 godzin modlitwy, 8 godzin pracy, 8 godzin snu. Chciałem go naśladować. Dziękuję Bogu, że w moim życiu był ks. Andrzej. Teraz mamy zadanie: wspierać tę instytucję, którą stworzył, a także zostać świętymi.
– Ksiądz Andrzej był człowiekiem wielkiego zaufania – na nim właśnie zbudował Instytut, – ujęła Pani Ludmyła Użycka, która podzieliła się swoim doświadczeniem pracy z kapłanem.
Brat ks. Andrzeja został również księdzem. Ks. Józef Maciąg opisał, jak w roku 1979 jego starszy brat, wówczas wikariusz, zabrał go do Warszawy na spotkanie z Janem Pawłem II. To była pierwsza wizyta apostolska Papieża na ojczyznę. Była to młodzieżowa pielgrzymka rowerowa zorganizowana wbrew wysiłkom władz komunistycznych, by uniemożliwić ludziom spotkania z Papieżem.
Na tę pielgrzymkę ks. Andrzej zabrał ze sobą krzyż – dość duży, ponad metr, ponieważ Jan Paweł II wezwał polską młodzież do przyjścia pod kościół św. Anna w Warszawie z krzyżami w rękach.
– Ten krzyż towarzyszył Andrzejowi przez całe jego kapłańskie życie i teraz wisi w naszym rodzinnym domu. Pewnego dnia nasza siostra Teresa sprzątała pokój, a krzyż nagle spadł jej na plecy, więc ona spontanicznie wykrzyknęła: „Andrzej, za co?”, – zażartował.
O roli brata w jego powołaniu i szczegółach ich podróży ks. Józef mówił także we wspomnieniach zawartych w filmie „Był naszym ojcem”: o konspiracyjnych rekolekcjach, „przemycie” Biblii przez granicę ukraińską, wyjeździe do Rzymu na kanonizację Brata Alberta.
– Potrafił przewodzić, w żaden sposób nie popychając do przodu, ale przyciągając, – powiedział brat Ks. Józef Maciąg.
Jeszcze jeden brat ks. Andrzeja Pan Jan Maciąg kontynuował:
– Był nieformalnym wzorem do naśladowania. W jego obecności nie wypadało źle się zachować, wymówić jakichś brzydkich słów. Nie nakazywał, nie krzyczał, ale nawet w gronie najbliższych przy nim zawsze zachowywało się przyzwoicie, i to było naturalne, – mówił.
Był bardzo uczynny, czuły do potrzeb innych, na przykład oddał swojego laptopa bratu do pracy – w czasach, gdy rzadko w rodzinie miało się komputer. Zabierał również ze sobą krewnych na różne wycieczki, dzięki którym bracia zwiedzili wiele miejsc w Polsce. Interesowało go wiele rzeczy, na przykład pragnął zrobić drzewo genealogiczne, a teraz w bibliotece instytutu każdy może poznać szczegóły dotyczące rodziny Maciągów.
Była wykładowczyni Katarzyna Fuksa przypomniała początki instytutu. Nie było łatwo, brakowało wykładowców, tłumaczy. Przez 12 lat Pani Katarzyna przyjeżdżała do Gródka ze swoimi wykładami i widziała, jak się zmienia.
– Jestem przekonana, że wszystkie cudowne rzeczy i cechy jego charakteru, o których dzisiaj mówimy, były wypracowane: pracował nad sobą. Pamiętam, jak ks. Andrzej na początku był człowiekiem, który szybko się irytował. Ale opanowywał się i obracał to w żart. Nigdy nie zdarzyło się, że wybuchnął! Teraz, gdy minęły lata, kiedy trzeba być cierpliwym, kiedy trzeba walczyć ze słabościami innych, jest to bardzo trudne, – powiedziała pani Katarzyna.
Wspomniała, jak narodził się sam pomysł Instytutu – w górach, podczas spotkania z grupą studentów, kiedy ksiądz snuł wizję szkoły katechetycznej, podobnie jak w średniowieczu, gdzie studenci i wykładowcy tworzą wspólnotę. Przypomniała sobie także sposób, w jaki odprawiał Mszę świętą – skupiony i prosty, bez teatru i przesady.
Po licznych świadectwach rektor instytutu ks. Oleh Żaruk podsumował wieczór życzeniami: – Niech przykład księdza Andrzeja nie tylko urzeka, ale i zachęca nas do zbliżania się do Pana i czynienia Jego woli!
*
Śp. Andrzej Maciąg urodził się w wielodzietnej rodzinie 21 listopada 1952 r. w Wilkołazach (woj. lubelskie).
W 1972 wstąpił do WSD w Lublinie. Dnia 8 mają 1976 przyjął święcenia diakonatu, a już za rok, 12 czerwca 1977 roku, został wyświęcony na księdza. Święceń kapłańskich udzielił mu bp Bolesław Pylak. W roku 1979 ks. Andrzej został wysłany na studia na Katolicki Uniwersytet Lubelski. W 1982 r. został mianowany ojcem duchownym w Wyższym Seminarium Duchownym w Lublinie. W międzyczasie pisze pracę doktorską, którą obronił z powodzeniem w 1986 r. W 1993 roku został skierowany do Ukrainy.
Swoją posługę rozpoczął w Latyczowie, a w roku akademickim 1993-1994 rozpoczął współpracę z Wyższym Seminarium Duchownym w Gródku, gdzie uczył kleryków języka włoskiego. Później biskup Jan Olszański mianował ks. Andrzeja odpowiedzialnym za kursy katechetyczne. W latach 1994-1997 ks. Andrzej reorganizuje sam proces nauki, że względu na potrzeby i dużą liczbę studentów. Dnia 30 lipca 1997 r. kursy stały się Instytutem Nauk Teologicznych, a ks. Andrzej został jego pierwszym rektorem. 7 grudnia 1998 roku Kongregacja ds. Edukacji Katolickiej zatwierdziła Instytut jako filię Uniwersytetu Laterańskiego w Rzymie.
Zmarł ks. Andrzej Maciąg 16 lutego 2007 roku w wyniku wypadku samochodowego.