Zauważyłeś błąd? Zaznacz fragment tekstu i naciśnij Ctrl+Enter.
Wieczorem 16 stycznia pod Awdijiwką zginął ochotnik Andrij Wytwicki z Iwano-Frankowska.
Pobratymcy z Ukraińskiego Korpusu Ochotniczego „Prawy Sektor” nazywali Andrija Spikerem.
Andrij przeszedł drogę od wydarzeń na ulicy Hruszewskiego za czasów Majdanu do Awdijiwki. Zostawił matkę, żonę i małą córeczkę. W grudniu skonczył 30 lat.
Zastanawiając się nad powołaniem Andrij postanowił zostać kapłanem. Studiował w Wyższym Seminarium Duchownym Archidiecezji Lwowskiej, którego jednak nie skończył, wybrawszy życie małżeńskie.
Wszyscy wspominają Andrija jako człowieka wierzącego, który wspierał na duchu innych.
„Mam nadzieję, że Ty, Spikerze, spotkałeś się z Bogiem, w Którego wierzyłeś. Mimo wszystkich naszych dyskusji na ten temat. I że Twoja dusza ma się dokładnie tak, jak to sobie wyobrażałeś i przewidywałeś”, — powiedziała Kateryna Kobko w kondolencjach, napisanych na stronie Andrija na FB.
Za zabitego żołnierza modlą się również kapłani — jego koledzy z seminarium.
„Sposród rutyniarskich wiadomości o zabitych na wojnie może obudzić tylko wiadomość o śmierci kolegi z grupy z seminarium. Spikerze, spoczywaj w pokoju, — pisze ks. Andrzej Piekaniec.
Pogrzeb odbył się dzisiaj 19 stycznia w Parafii Chrystusa Króla w Iwano-Frankowsku.


Wczoraj z Andrijem żegnali się w Kijowie na Majdanie: