„Niewykluczone, że tunel, który się otworzył, był częścią wspólnego systemu tuneli podziemnych dwóch sąsiadujących klasztorów: dominikańskiego oraz jezuickiego”, — mówi br Konstanty Morozow OFMCap, przełożony klasztoru Matki Boskiej Anielskiej, który się znajduje na przeciwko.
Trudno teraz powiedzieć, co dokładnie było przyczyną — raczej wywołana trwałymi opadami wysoka wilgotność — tego, że we wtorek 13 marca na terytorium Muzeum Malarstwa w Winnicy pod asfaltem opadła ziemia i otworzyła się szczelina, w jakiej otworzył się fragment przejścia podziemnego, który prowadzi w stronę byłego klasztoru ojców dominikanów, obecnie prawosławny Sobór Przemienienia Pańskiego. Długość otwartej części przejścia wynosi ponad 18 metrów. To już nie pierwszy przypadek znalezienie tuneli podziemnych w tej części miasta nad Bugiem, a w podziemiach klasztoru kapucynów Matki Boskiej Anielskiej, który jest dokładnie naprzeciwko, prowadzone są teraz wycieczki.
„To były przejścia ewakuacyjne, które w tych czasach na przypadek oblężenia były we wszystkich klasztorach, — powiedział dla CREDO przełożony klasztoru Matki Boskiej Anielskiej br Konstanty Morozow OFMCap. — W zasadzie, nie tylko w klasztorach. Budowali je nasi dalecy poprzednicy: winniccy bracia-kapucyni. W 1760 roku, gdy skończyła się budowa naszego klasztoru system podziemnych tuneli już istniał. Kapucyni korzystali z istniejących korytarzy, tylko że odkopali przejście, które prowadzi w stronę rzeki Południowy Bug. Niewykluczone, że przejście, które otworzyło się teraz, było częścią wspólnego systemu tuneli podziemnych dwóch sąsiadujących klasztorów: dominikańskiego i jezuickiego”.
Kiedyś trzy kościoły katolickie w Winnicy znajdowały się obok: dominikanów, jezuitów oraz kapucynów. Obecnie rzymskim katolikom należy jedynie kościół kapucyński. Dominikański zaś został prawosławnym soborem, jezuicki — państwowym archiwum.