W nocy rosyjscy okupanci wysadzili zaporę Kachowskiej Elektrowni Wodnej.
W wyniku tego ataku terrorystycznego rozpoczęło się niekontrolowane uwalnianie wody ze Zbiornika Kachowskiego, co grozi poważną powodzią poniżej Dniepru. Miasta i miasteczka położone poniżej Dniepru, w tym część Chersoniu — łącznie 80 miejscowosci — znalazły się w strefie możliwej powodzi. Władze obwodu chersońskiego ogłosiły pilną ewakuację. Jak powiedziała Natalia Humeniuk, rzeczniczka Południowych Sił Obronnych, to nie był atak rakietowy; okupanci wysadzili od wewnątrz Kachowską Elektrownię Wodną.
Już po rodzaju uszkodzeń, po wyglądzie samej zapory widać, że podminowanie nastąpiło od wewnątrz. Postanowili, że teraz w ten sposób powstrzymają kontrofensywę sił ukraińskich. Starają się zwiększyć powierzchnię lustra wody, aby ukraińskie siły obronne nie uciekały się do forsowania” – powiedziała Humeniuk w Radiu Swoboda.
Operator elektrowni wodnych Ukrhydroenergo poinformował, że w wyniku detonacji maszynowni od wewnątrz elektrownia została całkowicie zniszczona. Stacji nie da się odbudować. Według wstępnych prognoz oczekuje się, że zbiornik ulegnie awarii w ciągu najbliższych 4 dni.
Główny Zarząd Wywiadu Ukrainy podkreślił również na swoim oficjalnym kanale Telegram, że wysadzenie przez okupantów tamy kachowskiej elektrowni zwiększa zagrożenie katastrofy nuklearnej, ponieważ wypełnienie zbiorników do chłodzenia w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej zależy od poziomu wody w Dnieprze . Agencja wywiadu poinformowała, że eksplozja na elektrowni stwarza śmiertelne zagrożenie dla obywateli Ukrainy w osiedlach na obu brzegach Dniepru.
„To niezaprzeczalny akt ekobójstwa i oczywista zbrodnia wojenna, której wpływ wykracza daleko poza granice Ukrainy i wpływa na ekosystem całego regionu Morza Czarnego. Atak terrorystyczny będzie mocnym dowodem przed międzynarodowym trybunałem, który bez wątpienia czeka na wszystkich zamieszanych w popełnienie zbrodni wojennych na terytorium Ukrainy”, – czytamy w komunikacie.
Biskup pomocniczy diecezji charkowsko-zaporoskiej Jan Sobiło w swoim komentarzu dla CREDO podkreślił, że sytuacja jest naprawdę poważna i poprosił o gorliwą modlitwę.
— Konsekwencje mogą być bardzo poważne, nie tylko dla regionu, ale i dla Zaporoża, ponieważ Zbiornik Kachowski ma służyć do chłodzenia Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Teraz nad nami miga „czerwona lampka”, bo jeśli chłodzenie elektrowni jądrowej nie będzie przebiegać zgodnie z planem, oma może się zatrzymać i jej praca wymknie się spod kontroli. Ponadto istnieje duże zagrożenie katastrofą ekologiczną: gdy woda opadnie, ogromne obszary pozostaną zamulone. Organizmy żyjące w wodzie, gdy znajdą się na lądzie, zaczną ginąć i rozkładać się, a konsekwencje będą straszne. Najbliższe dni będą więc decydujące — pokażą nam, jak nieodwracalna jest obecna sytuacja. Odbudowa tamy zatrzymującej wodę w czasie wojny to bardzo trudne zadanie, bo żadna firma budowlana nie będzie w stanie się tego podjąć. Dlatego modlimy się, aby Pan nas chronił i zapobiegał wielkiemu złu, które nam zagraża.