„Podzielony ból to połowa bólu” – powiedział wysłannik ojca świętego w pierwszym dniu pobytu w Ukrainie, rozpocząwszy swoją misję wśród dotkniętych wojną Ukraińców.
Kardynał Krajewski podkreśla, że przyniósł błogosławieństwo papieża Franciszka na całą Ukrainę, wszystkim ludziom, bez względu na wyznanie czy region pochodzenia. Dlatego podczas pobytu w Ukrainie odwiedza nie tylko kościelne ośrodki dla uchodźców, ale także te organizowane przez władze państwowe we współpracy z organizacjami pozarządowymi i wolontariuszami.
Jałmużnik papieski wraz z prezydentem Lwowa Andrijem Sadowem odwiedzili jedną ze lwowskich szkół, która stała się obecnie jednym z wielu miejskich ośrodków tymczasowego pobytu osób wewnętrznie przesiedlonych. Na przykładzie tego ośrodka mógł zobaczyć, jak obecnie wygląda większość placówek oświatowych w regionie zachodnim. Kardynał spotkał się z nauczycielami i rodzicami uczniów, którzy opiekowali się kobietami i dziećmi z terenów objętych aktywnymi działaniami wojennymi oraz rozmawiał z samymi uchodźcami.
W drodze z jednego ośrodka pomocy społecznej do drugiego gość z Watykanu odwiedził plac budowy, gdzie dwa lata temu osobiście poświęcił kamień węgielny pod budowę domu dla kobiet w kryzysie, którymi opiekują się siostry albertynki. W ciągu tego czasu budynek nabrał kształtu i gdyby nie wojna, nadal trwałyby prace budowlane. Kardynał odwiedził także parafię rzymskokatolicką św. Michała Archanioła we Lwowie, która gości kilka rodzin z Charkowa, Kijowa i Mariupola oraz spotkał się z nowymi mieszkańcami parafii św. Jana Pawła II na wspólnym obiedzie.
Papież mianował kardynała Krajewskiego swoim specjalnym wysłannikiem i powierzył mu misję niesienia pomocy potrzebującym i pozostania w Ukrainie tak długo, jak jest to konieczne. Dlatego jałmużnik papieski efektywnie wykorzystuje swój czas i stara się iść tam, gdzie jedni pomagają innym, dbać o podstawowe potrzeby, bo jak podkreśla sam kardynał, „miłość i Ewangelia każą nam być blisko cierpiących”.