Ukraina

«Jasna strona wojny». Polski Dominikanin zdobył nagrodę za «Listy z Kijowa»

Ви також можете прочитати цю статтю українською мовою

07 czerwca 2022, 16:24 710 Iryna Jermak

Ojciec Jarosław Krawiec OP, Wikariusz Prowincjalny Wikariatu Ukrainy św. Michała Archanioła uzyskał nagrodę Prix Good News 2022 szwajcarskiego portalu katolickiego Cath.ch.

Na CREDO niedawno była rozmowa z o. Jarosławem o pracy i pomocy dominikańskiej dla Ukrainy w czasie wojny; wspomniał też o listach do kolegów z Zakonu Kaznodziejskiego. Ku wielkiemu zaskoczeniu o. Jarosława te Listy z Kijowa trafiły na ​​portal Cath.ch, były tam regularnie publikowane i zdobyły nagrodę Prix Good News 2022. Jak widać z tytułu, jest to nagroda za „dobre wieści”. Co roku przed Tygodniem Prasowym szwajcarski portal nagradza zwycięzców, których określają sami czytelnicy. Pomimo tego, że wojna w Ukrainie rozpoczęła się „dopiero” w lutym, użytkownicy oddali pierwsze miejsce właśnie ojcu Jarosławowi. A 2 czerwca odbyła się uroczystość wręczenia nagród.

Zaczął pisać te listy zaraz po 24 lutego, przede wszystkim do braci i sióstr zakonu dominikanów w Polsce. Ale w tak gorącym czasie trudno wszystkim odpowiedzieć, więc pisał takie „zbiorowe wiadomości” o tym, co działo się w Kijowie, w Fastowie i innych miejscach. I okazało się, że zainteresowanie tym, co dzieje się w Ukrainie, dotyczy nie tylko Polski. Wkrótce listy zaczęły być tłumaczone na inne języki, przede wszystkim angielski. Dowiedzieli się o tym również Szwajcarzy, gdy szukali rzetelnych informacji, bezpośrednio z Ukrainy.

– Ktoś natknął się na moje listy i tak to się zaczęło. Skontaktował się ze mną dziennikarz Bernard Hallet, redaktor portalu Cath.ch. Na początku wojny przeprowadził również wywiad z o. Tomasz Samulnikiem, a potem przetłumaczył moje listy i zostały wydane po francusku, – opowiada dominikanin.

– Na początku współpracy na portalu pojawiły się zdjęcia ilustracyjne, a potem uzgodniono również wykorzystanie naszych zdjęć — albo moich własnych, albo o. Mychajła Romaniwa z Fastowa, – dodaje.

Redakcja co roku przyznaje swoją nagrodę, wybierając trzech lub czterech autorów, którzy realizują dobre projekty medialne. W tym roku o. Jarosław znalazł się w ich gronie.

Nieocenione i ekskluzywne świadectwo Listów z Kijowa zdobyło uznanie publiczności w konkursie Good News, podał portal w oświadczeniu ogłaszającym nagrodę.

 

 

– Byłem tym, który rejestruje pewne wydarzenia, a potem nagle nagroda, która jest przyznawana za dziennikarską pracę. Ceremonia wręczenia nagród odbyła się online, ponieważ uroczystość wręczenia nagród była w siedzibie portalu w Lozannie. Cieszę się, że o.Misza Romaniw też był obecny podczas wręczenia, ponieważ jest jednym z głównych bohaterów tego, co opisałem. Czytelnicy Cath.ch docenili fakt, że w swoich listach starałem się opisać naszą codzienność, nie powtarzałem informacji, które każdy może znaleźć w Internecie czy serwisach informacyjnych, o ogólnym przebiegu spraw wojennych. Podzieliłem się tym, co widziałem i słyszałem od ludzi, których spotykałem. Tak więc każdy z tych listów zawierał jakieś świadectwo z pierwszej ręki. Ta nagroda jest nie tyle dla mnie, ile dla bohaterów moich listów, narodu ukraińskiego, – mówi autor.

Listy pokazują nie tylko złą, tragiczną stronę wojny, ale także, że można w tej okropnej sytuacji znaleźć dobro. Jest tam opisanych wiele przykładów dobroci, pomocy, szlachetności, miłosierdzia, współczucia.

– Bardzo mnie poruszyło, że mają konkurs, a raczej plebiscyt – rozumieją, że warto promować dobro, które zawsze jest wokół nas, – podkreśla dominikanin.

O. Jarosław uważa, że warto kontynuować, bo są ludzie, którzy chcą to przeczytać. Zwłaszcza, że ​​sytuacja ciągle się zmienia.

 

 

Listy nie ukazały się nigdzie po ukraińsku, bo ich adresat był "zewnętrzny". Można ich posłuchać na kanale YouTube "Langusta na palmie", czyta je o. Adama Szustak, lub szukać publikacji na polskiej stronie info.dominikanie.pl.

Nagroda Prix Good News jest przyznawana corocznie przez Konferencję Biskupów Katolickich Szwajcarii (CES) we współpracy z Cath-Info. Wyróżnia konkretną osobę lub projekt medialny, który szczególnie sprzyjał rozpowszechnianiu Dobrej Nowiny poprzez przekazywanie dobrych informacji mediom. Jak podaje portal Cath.ch, 26 lutego rozpoczęły się tam ekskluzywne publikacje Listów z Kijowa. Dziennikarz portalu dostał je za pośrednictwem dominikanów z parafii św. Pawła w Genewie.

Uroczystość wręczenia nagród odbyła się 2 czerwca 2022 r. wirtualnie, ale w obecności 30 znamienitych gości wydarzenia. Sekretarz Generalny Konferencji Episkopatu Szwajcarii, Davide Pesenti, przypomniał o znaczeniu mediów w rozpowszechnianiu chrześcijańskiego przesłania, którego jednym z narzędzi jest nagroda Dobra nowina

Fabien Hunnenberger, dyrektor Cath-Info, podziękował ks. Jarosławowi za „nieocenione świadectwo” i zauważył, że nagroda za zwycięstwo w „dobrych nowinach” (tysiąc franków szwajcarskich) na pewno jest najlepiej wykorzystana w tym roku.

 

«Jasna strona wojny»

 

 

Wieści z Ukrainy. Niedziela, 29 maja. Jarosław Krawiec OP

 

(…) W czwartek rano wyruszyliśmy do Charkowa z o. Andrzejem, który zdecydował się powrócić do swojego klasztoru, z którego wyjechał jeszcze przed wybuchem wojny. Dłuższy czas wraz z prowincjałem wahaliśmy się czy powinien tam teraz wracać. Ale Andrzej nalegał, że chce być z ludźmi, którym wcześniej posługiwał. Nasz klasztor znajduje się w zachodniej części miasta, czyli od strony Kijowa, a nie Rosji, do granicy z którą jest tylko 40 km. Na szczęście, bo szybko przekonujemy się, że dzielnica, która nazywa się Nową Bawarią nie została mocno zniszczona. W domu zastaliśmy dwie rodziny, które na skutek wojny straciły dach nad głową i zamieszkały w klasztorze. Czekał na nas smaczny obiad – popularny tu płow oraz ukraiński barszcz. Ugotowała go pani Luda. Jej mieszkanie zostało mocno zdewastowane, gdy w pobliżu spadł zestrzelony rosyjski samolot. Miała wielkie szczęście, bo wracając z pracy, zdążyła wejść do klatki schodowej i wtedy nastąpił wybuch. Gdyby była jeszcze na chodniku, zginęłaby jak inni przechodnie. Odniosła niewielkie obrażenia. Jej mąż, który był w domu, miał poważnie poranioną nogę. „Od tego momentu, kiedy są alarmy to się boję, a tym bardziej, jak słyszę wybuchy. Kiedyś już prawie położyłam się na chodniku, tak się wystraszyłam. – opowiada – Mąż mnie powstrzymał”. 

(…) Docieramy w południe do centrum Charkowa. Na jednym ze skwerów diecezjalna Caritas udziela pomocy humanitarnej mieszkańcom miasta. Są tłumy. Ks. Wojciech, dyrektor Caritas opowiada, że rozdają jedzenie dla ponad 2000 osób. Chcąc ominąć czekających ludzi weszliśmy na trawnik, za co zaraz nam się oberwało od pilnujących porządku policjantów. Bardzo mnie to rozbawiło w tej sytuacji.

(…) Rozmawiamy o tym z o. Andrzejem i ks. Wojtkiem. Wielu ludzi obawia się kolejnych bomb i rakiet, bo choć teraz jest spokojniej, to w dniu, w którym przyjechaliśmy do Charkowa w innej części miasta znowu zginęło 8 osób, w tym pięciomiesięczne dziecko. Żyjący w piwnicach lub na stacjach metra ludzie boją się wyjazdu, bo mówią, że nie mają do kogo ani gdzie jechać. Niektórzy liczą, że wojna skończy się szybko. Widać, że z każdym jej dniem coraz więcej ludzi ma coraz mniej sił. „Rozmawiałem wczoraj z jakimś chłopcem i jego rodzicami. – opowiada ks. Wojtek – Cała jego klasa wyjechała. Są w Polsce, w Niemczech, na zachodniej Ukrainie. Dzwonią do siebie i uczestniczą w lekcjach on-line. Pytam się, czy nie myśleliście, żeby wyjechać? A oni mówią: ‘tu jest nasz dom’. I co mam im powiedzieć?”. 

(…) W Makarowie stoimy przed kompletnie zrujnowanym i spalonym domem. Ludzie mówią o bombach fosforowych, po wybuchu których nie dawało się zagasić ognia. Czy to była ta czy inna amunicja nie wiem. Faktem jest, że domy są kompletnie wypalone. Kobieta pokazuje nam na ledwo widoczne, namalowane na resztce okopconej ściany serce. „Córka bardzo płacze – opowiada nam – bo wraz z domem straciła jedyną pamiątkę po tragicznie zmarłym kilka lat temu ojcu. To on zrobił jej pokój i wszystko co tam było przypominało go. Teraz nie ma już taty i nie ma tego co zrobił własnymi rękoma”. Wojna jest brutalna również w tym wymiarze – kradnie pamięć, wspomnienia, rodzinne pamiątki, to czego nie da się odkupić czy odbudować.

W Andriivce obserwujemy jak wolontariusze kończą budowę dachu nad przygotowywanym do zamieszkania dawnym pomieszczeniem gospodarczym. Obok są zgliszcza domu. Rozmawiamy ze starszym małżeństwem. Wśród spalonych rzeczy są dwie maszyny do szycia. Pani Monika zainteresowała się ich historią. Okazało się, że wywołała przy tym swoim pytaniem małą sprzeczkę małżeńską. „Po co o tym opowiadasz. – denerwuje się starszy pan. – Tobie nie żal domu, tylko tych maszyn do szycia”. „Mówię, bo mnie pytają” – odpowiada nieco zmieszana żona. Ale za moment sam gospodarz pokazuje mi i dwom chłopakom z Fastowa miejsce, gdzie stał garaż i samochód. Wszystko doszczętnie spłonęło. Każdy tu ma swoje małe i większe skarby, które zostały mu odebrane.

(…) W Charkowie ks. Wojtek opowiadał, że ostatnio coraz częściej jest wzruszony, kiedy przychodzą ludzie i mówią: „Nam pomogli, dlaczego my mam komuś nie pomóc. Co możemy zrobić?” Przypomina mi się zapamiętana z wykładów teologii zasada bonum est diffusivum sui, że dobro ze swojej natury się rozlewa. Św. Tomasz z Akwinu, uczył, że Bóg dał nam nie tylko istnienie i życie, lecz także obdarzył zdolnością do samodzielnego działania, do bycia jego współpracownikami. Bardzo bliskie jest mi to myślenie, a obserwując codziennie wspaniałych, dobrych ludzi w Ukrainie i w świecie, wiem, że również jest ono bardzo prawdziwie. Możemy być współpracownikami Boga, ilekroć czynimy dobro.

info.dominikanie.pl

 

 

 

Інші статті за темами

СЮЖЕТ

Agresja rosyjska

ПЕРСОНА

МІСЦЕ

Zauważyłeś błąd? Zaznacz fragment tekstu i naciśnij Ctrl+Enter.

Pomóż CREDO trwać!
Tworzymy dla Ciebie i dzięki Tobie!

WSPOMÓŻ NAS.

PL47102010263947000019137233

KredoBank PKO Bank Polski Group
Підпишіться на розсилку
Кожного дня ми надсилатимемо вам листи з найважливішими та найцікавішими новинами

Spelling error report

The following text will be sent to our editors: