Wywiad

Dusza się nie błąka, nie zasłaniajcie luster! Wszystko, co trzeba wiedzieć o pogrzebie katolickim

Ви також можете прочитати цю статтю українською мовою

21 stycznia 2022, 10:18 48730 Vita Jakubowska

Benjamin Franklin pisał, że na tym świecie pewne są tylko śmierć i podatki. O ile z drugim elementem tej wypowiedzi koś by się mógł posprzeczać, o tyle wszyscy się zgadzamy, gdy chodzi o śmierć.

Jest ona częścią naszego życia i dotyczy każdego. Temat śmierci nie jest obcy ludziom wierzącym – Jezus umarł na krzyżu i swoim zmartwychwstaniem nadał sens naszemu życiu. Ale kiedy umierają nasi bliscy, stajemy nie tylko w obliczu straty, ale także przed pewnym wyzwaniem – jak godnie i po katolicku pogrzebać zmarłego, przebywając w środowisku mieszanych tradycji kulturowych, przesiąkniętym zabobonami i zwyczajami pogańskimi?

Ksiądz Mateusz Świstak, proboszcz parafii Wniebowzięcia Naświętszej Maryi Panny w Nadwórnej, obwód Iwano-Frankiwski (archidiecezja Lwowska) opowiada czytelnikom CREDO o tym, jak powinien wyglądać pogrzeb katolicki, jakie ma formy ten obrzęd i jaką formę wybrać wychodząc z indywidualnych uwarunkowań; jak rodzina powinna zadbać o przygotowanie sakramentalne swoich starszych członków na odejście do wieczności i jak samym przygotować się do udziału w uroczystościach pogrzebowych; jakie są zwyczaje pogrzebowe i jak zadbać o to, by sprawy Boże nie przeplatały się z pogaństwem i zabobonami; a także o stypie, pocałunku pożegnalnym i inych ważnych sprawach, o których powinien wiedzieć katolik przy organizowaniu pogrzebu.

 

 

Porozmawiajmy zatem o śmierci.

Tajemnica ludzkiej śmierci jest nierozłącznie związana z naszą wiarą. Przez swoje paschalne misterium Chrystus nadał faktowi śmierci nowy sens. Dla chrześcijanina śmierć nie jest końcem, ale początkiem, jest swojego rodzaju przejściem lub bramą do życia wiecznego. Kościół w swoim nauczaniu nieustannie podkreśla potrzebę odpowiedniego przygotowania do śmierci. Nie jest to jakaś forma straszenia czy wzbudzania lęku wśród wiernych, ale przede wszystkim znak odpowiedzialności za życie wieczne człowieka. Najpełniej wyraża się to właśnie podczas obrzędów pogrzebowych. „Kościół, który jak matka nosił sakramentalnie w swoim łonie chrześcijanina podczas jego ziemskiej pielgrzymki, towarzyszy mu na końcu jego drogi, by oddać go "w ręce Ojca". Ofiaruje on Ojcu, w Chrystusie, dziecko Jego łaski i w nadziei składa w ziemi zasiew ciała, które zmartwychwstanie w chwale” (KKK 1683).

Pogrzeb chrześcijański jest przede wszystkim wyrażeniem wiary w zmartwychwstanie i życie wieczne. „W obrzędach pogrzebowych swoich dzieci Kościół obchodzi z wiarą paschalne misterium Chrystusa i modli się, aby ci, którzy przez chrzest zostali wszczepieni w śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, z Nim przeszli przez śmierć do życia” (Wstęp do obrzędów pochowania, pkt. 1) Dlatego też Kościół celebruje za zmarłych ofiarę eucharystyczną, która jest uobecnieniem misterium śmierci i zmartwychwstania Chrystusa oraz zadatkiem życia wiecznego.

Jak wygląda katolicki pogrzeb?

Najpierw przyjrzyjmy się jak to wygląda w liturgii. Obrzędy pogrzebu dla diecezji Ukrainy, zatwierdzone przez Stolicę Apostolską, zawierają trzy formy pogrzebu.

Pierwsza z nich, można powiedzieć wzorcowa, zawiera trzy stacje: modlitwa w domu zmarłego, celebracja mszy św. za zmarłego w kościele oraz obrzędy na cmentarzu. Tradycyjnie pomiędzy domem zmarłego i kościołem a także w drodze na cmentarz odbywa się procesja z modlitwą za zmarłego (śpiewane są odpowiednie psalmy, czyta się fragmenty Pisma św.). Jednak bardzo często ze względu na warunki miejscowe (oddalenie cmentarza, wielkie miasto, ruch uliczny itp.) nie zawsze jest możliwe przeprowadzenie procesji. Niemniej jednak nawet w takim wypadku należy zachować właściwy porządek. Punktem centralnym jest celebracja Eucharystii za zmarłego, w której bierze udział rodzina nieboszczyka, znajomi, wspólnota parafialna. Jest ona wyrażeniem naszej wiary w życie wieczne, a także prośbą skierowaną do Boga o miłosierdzie dla zmarłego. Bardzo ważną rolę w czasie celebracji mszy pogrzebowej ma głoszenie Słowa Bożego. Kościół głosi w ten sposób tajemnicę paschalną, daje nadzieję na udział w królestwie Bożym, uczy miłości wobec tych, którzy wyprzedzili nas na drodze do nieba oraz zachęca wiernych, aby dawali świadectwo swojej wiary. Z tego powodu podczas celebracji pogrzebu należy unikać w ceremoniach okazywania szczególnych względów prywatnym osobom lub stanowiskom (poza kilkoma wyjątkami jak np. wynikającymi z przyjętych święceń). Nasz udział we mszy św. pogrzebowej ma być wyrazem wiary w prawdę, którą Kościół z woli samego Chrystusa głosi w liturgii: „życie Twoich wiernych, o Panie, zmienia się, ale się nie kończy” (prefacja pogrzebowa). Największym darem jaki możemy ofiarować naszym zmarłym jest właśnie ofiara mszy świętej. Dlatego bardzo ważne jest aby uczestnicy uroczystości pogrzebowych byli w stanie łaski uświęcającej, by móc przyjąć Komunię św. i ofiarować ją za dusze zmarłego.

Po Mszy św. pogrzebowej następuje obrzęd "Ostatniego pożegnania". Obrzęd ten nie oznacza oczyszczenia zmarłego z win (tę prawdę wyraża sprawowanie Ofiary Eucharystycznej), ale jest on znakiem szacunku, jaki wspólnota chrześcijańska oddaje swemu członkowi, zanim jego ciało będzie wyniesione i pogrzebane. Chociaż śmierć jest zawsze pewną rozłąką, jednak chrześcijanie wierzą, że będąc jednością w Chrystusie, nawet przez śmierć nie mogą być rozdzieleni.

Obrzęd ten zawiera w sobie odpowiednie modlitwy, pokropienie i okadzenie ciała oraz śpiew pożegnalny. Pokropienie wodą święconą przypomina nam, że przez chrzest została nam otwarta droga do życia wiecznego, a przez okadzenie oddaje się cześć ciału zmarłego, które było świątynią Ducha Świętego. Obydwa te gesty można uważać za symbol pożegnania. Trzeba pamiętać, że obrzęd ostatniego pożegnania może odbyć się tylko w obecności ciała zmarłego. Dlatego, jeżeli z jakichś względów praktykuje się kremację zwłok, to powinna ona nastąpić po uroczystościach pogrzebowych. W przypadku, gdy kremacja nastąpiła przed uroczystościami pogrzebowymi (np. urna z prochami przybyła z zagranicy), na obecność prochów zmarłego w czasie mszy pogrzebowej zgodę musi udzielić biskup diecezjalny (instrukcja Ad resurgendum cum Christo, 18.03.2016). Po mszy świętej następuje odprowadzenie ciała na miejsce spoczynku i oczekiwania na zmartwychwstanie, gdzie odbywają się przepisane obrzędy (błogosławienia grobu, modlitwa za zmarłego, poświęcenie krzyża nagrobnego).

Pozostałe dwie formy pogrzebu wynikają z konkretnych uwarunkowań, na przykład, gdy wszystkie obrzędu odbywają się na cmentarzu w odpowiedniej przygotowanej kaplicy (jest to tzw. druga forma, która nie przewiduje sprawowania mszy św.) albo w domu zmarłego (tam sprawowana jest tylko liturgia słowa, a potem następuje pochowanie na cmentarzu). Ostatnia forma pogrzebu może mieć miejsce także w sali rytualnej (dom pogrzebowy). Za zgodą ordynariusza można w takim wypadku odprawić w takim miejscu (o ile to możliwe) mszę św.

Warto także zaznaczyć, że Konferencje Episkopatu danego kraju lub regionu mają prawo dostosować pewne elementy do lokalnych zwyczajów, o ile są one do pogodzenia z wiarą chrześcijańską.

 

 

 

Jakie zwyczaje pogrzebowe nie są sprzeczne z wiarą chrześcijańską?

W świetle powyższych informacji trzeba na samym początku powiedzieć, że nie do pogodzenia z wiarą chrześcijańską są jakiekolwiek zabobony, tak niestety rozpowszechnione u nas. Wiara w to, że jakieś magiczne czynności lub pewne przedmioty wpływają na duszę zmarłego lub na jego bliskich, jest całkowicie sprzeczną z chrześcijaństwem. Praktykowanie zabobonów tak naprawdę świadczy o braku wiary. Przewracania krzeseł, zakrywanie luster i okien, stawianie obok trumny różnych dziwnych przedmiotów, podnoszenie trumny nad progiem i wiele, wiele innych. Są to wciąż żywe u nas pozostałości pogaństwa nie do pogodzenia z wiarą chrześcijańską. Niestety w wielu wypadkach częściej wierzymy w takich sytuacjach „wioskowym babkom” niż nauczaniu Kościoła. Powstaje czasem bardzo smutne wrażenie, że rodzina czy sąsiedzi zmarłego bardziej dbają o to, by pozakrywać lustra, poprzewracać taborety i krzesła, niż żeby do uroczystości pogrzebowych przygotować się choćby przez spowiedź i modlitwę. Wiara w zabobony oraz praktykowanie ich jest grzechem przeciwko pierwszemu przykazaniu Bożemu. Jeśli rzeczywiście chcemy pomóc zmarłemu, wyprosić dla niego Boże miłosierdzie, to zamiast grzeszyć przez zabobony postarajmy się zadbać o stan łaski uświęcającej, pobożny i aktywny udział we mszy pogrzebowej a przede wszystkim o przyjęcie Komunii św. ofiarowanej za zmarłego.

Popularnym zwyczajem jest u nas czuwanie przy zmarłym w domu. Kościół wzywa do tego, by ten czas był wypełnionym modlitwą, czytaniem Pisma św., pobożnym śpiewem. Obrzędy pogrzebu przewidują specjalne nabożeństwo Słowa Bożego oraz zestaw modlitw na czas takiego czuwania. W miarę możliwości należy także zaprosić kapłana. Wiernych zachęca się by odmawiali różaniec, koronkę do Bożego Miłosierdzia. Można przy ciele zmarłego celebrować także Liturgię Godzin, zwłaszcza nieszpory i jutrznię. Jeśli gdzieś takie czuwanie trwa całą noc, należy taki zwyczaj zachować. Jednak nie może to być okazją do urządzania застілля, podawania alkoholu czy praktykowania całkowicie niechrześcijańskich zwyczajów. Nie zawsze możliwym jest przechowywanie ciała zmarłego w domu, dlatego służą do tego specjalnie przygotowane sale lub domy żałoby, ale także tam należy odprawić czuwanie przy ciele zmarłego.

Czy w trakcie uroczystości pogrzebowych trumna jest otwarta i do jakiego momentu?

Czuwanie przy zmarłym odbywa się najczęściej przy otwartej trumnie, o ile nie ma medycznych czy higienicznych przeciwskazań, i jest ono okazją do pożegnania się rodziny ze zmarłym. Trumnę zwyczajowo zamyka się, kiedy ciało ma być wyniesione z domu i raczej więcej trumny się już nie otwiera (choć bywają różne zwyczaje). Takie kwestie są często także regulowane przez prawo poszczególnych państw. W niektórych krajach nie pozwala się na przewożenie zwłok w otwartych, tzn. niezaplombowanych trumnach i Kościół w tych krajach stosuje się do miejscowego prawa.

Jeszcze jeden zwyczaj budzący kontrowersje – całowanie zmarłego.

Czasem w niektórych rodzinach praktykuje się całowanie zmarłego na pożegnanie. Nie mam w tym nic złego, o ile nie ma tutaj higienicznych przeciwskazań (np. choroba na jaką ktoś zmarł). Jednak nie jest czymś właściwym zmuszanie innych do takich praktyk, a zwłaszcza dzieci. Śmierć bliskiej osoby jest wielką stratą dla najbliższych; jednak to rodzina w pierwszej kolejności powinna zatroszczyć się o to, by wszystkie czynności związane z pogrzebem, a także ich własne zachowanie wyrażały nadzieję na życie wieczne i wiarę w zmartwychwstanie.  

 

 

W jaki sposób można wyrazić swoją wiarę w życie wieczne i zmartwychwstanie?

Chociażby pamiętając o tym, że na najbliższej rodzinie spoczywa także obowiązek dobrego przygotowania swoich starszych członków do śmierci. Niestety bardzo często, mając w domu starszą mamę, babcię, dziadka zwlekamy z zaproszeniem do domu kapłana, by udzielił on tym osobom sakramentów świętych. Jeżeli ktoś z naszych bliskich ze względu na wiek czy stan zdrowia nie może sam przyjść do kościoła, by się wyspowiadać i przyjąć Komunię św. naszym obowiązkiem jest zaprosić kapłana do domu. Niestety i tutaj często górę biorą jakieś niezrozumiałe zwyczaje czy wręcz zabobony. Zwlekamy do ostatniego momentu z sakramentami dla naszych najbliższych, narażając w ten sposób na ryzyko ich zbawienie. Nie wolno nam w takiej sytuacji dopuścić do tego, ze ktoś z naszej rodziny odejdzie z tego świata niepojednany z Panem Bogiem. Kościół naucza, że „dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego, bezpośrednio po śmierci idą do piekła, gdzie cierpią męki, "ogień wieczny" a kara piekła polega na wiecznym oddzieleniu od Boga” (KKK 1035). Nie zapominajmy, że sakramenty są dla żywych, nie dla zmarłych. Dbajmy o sakramentalne przygotowanie do wieczności naszych bliskich, na przykład z okazji I piątków miesiąca.

Czy jest obowiązek urządzania tak zwanej stypy po pogrzebie?

Stypa to częste zjawisko. Nie ma nic złego, jeśli przy tej okazji ma miejsce na przykład obiad czy poczęstunek dla uczestników pogrzebu. Jednak nie może to być kolejna okazja do picia alkoholu czy obżerania się. Pamiętajmy, że potrawy, jakie się wtedy podaje, nie mają żadnego znaczenia, nie wpływają wcale tak na duszę zmarłego jak i na tych, kto za stołem. Nagannym jest organizowanie czegoś takiego na cmentarzu, który jest miejscem poświęconym i nieprzeznaczonym do świeckich zwyczajów czy wręcz zabobonów. Na sytuację zmarłego nie mają wpływy produkty spożywcze, słodycze czy inne tego rodzaju rzeczy. On ich już nie potrzebuje. Przykro czasem patrzeć na sytuację, gdy rodzina przejmuje się tym, by rozdać uczestnikom pogrzebu cukierki, a nie zatroszczyła się o to, by przed pogrzebem się wyspowiadać i przyjąć Komunię świętą.

Czy katolicy powinni w jakiś szczególny sposób wyróżnic 9 i 40 dzień po śmierci bliskiej osoby?

Co dotyczy 9 i 40 dnia po śmierci, co jest bardzo popularne w wielu miejscach, to trzeba wiedzieć, że nie mają żadnego szczególnego znaczenia i nie są w żaden sposób obowiązkowe. Wynikają one raczej z ludzkich tradycji, całkowicie niepowiązanych z nauczaniem Kościoła na temat ludzkiej śmierci i życia wiecznego. Nie ma czegoś takiego jak błąkanie duszy po ziemi po śmierci. Stwierdzenia, że dusza odwiedza różne miejsca czy swoich bliskich, że przechodzi różne „doświadczenia”, są całkowicie przeciwne wierze. Kościół naucza, że w chwili śmierci kończy się dla człowieka czas, w którym może on zasłużyć sobie na zbawienie, i następuje całkowite oddzielenie ciała od duszy. Wtedy to, kiedy dusza ludzka staje przed Bogiem, na podstawie tzw. sądu szczegółowego otrzymuje ona wieczne zbawienie bezpośrednio lub przez oczyszczenie w czyśćcu albo wieczne potępienie (por. KKK 1021-1022).

Jeżeli są wątpliwości albo ludzie w ogole nie wiedzą, jak powinien wyglądać pogrzeb, to gdzie mogą uzyskać „instrukcje”?

Nieraz w internecie czy nawet w biurach różnych pogrzebowych agencji możemy poczytać o zwyczajach, jakich należy przestrzegać w czasie pogrzebu. Niestety często właściciele takich agencji nie znają w ogóle nauczania Kościoła i liturgicznych zasad pogrzebu. W takiej sytuacji najlepiej wyjaśnić im, że my jako chrześcijanie chcemy, by pogrzeb naszego bliskiego zmarłego odbył się w zgodzie z naszą wiarą. Agencja powinna uszanować nasze stanowisko, choćby z tego względu, że to my płacimy np. za przygotowanie trumny czy samochód jaki zawiezie ciało na cmentarz. Gdy nie jesteśmy czegoś pewni, najlepiej poradzić się swojego kapłana, na którym spoczywa obowiązek wyjaśnienia nam zasad naszej wiary.

 

 

Co jeszcze możemy zrobić dla naszych zmarłych jako ludzie wierzący?

Wyrazem naszej wiary w życie wieczne jest także modlitewna pamięć o naszych zmarłych. Godną pochwały praktyką jest zamawianie mszy św. w rocznicę śmierci zmarłego czy otrzymywanie tzw. odpustów w różne dni roku. Zewnętrzną formę takiego wyrażenia jest też troską o mogiły naszych zmarłych, częste ich odwiedzanie, dbanie o porządek na cmentarzach.

Jak długo powinna trwać żałoba za zmarłym i jak ma się wyrażć na zewnątrz?

Żałoba jest nierozerwalnie związana z tematem śmierci. Jest naturalnym etapem, który jest nam potrzebny, aby opłakać stratę kogoś ważnego, kto zajmował w naszym życiu szczególne miejsce i dotychczas nie wyobrażaliśmy sobie bez niego życia. W tradycji europejskiej wyrazem przeżywanej żałoby są ciemne ubrania, które zazwyczaj nosi wdowiec, wdowa lub najbliższa rodzina zmarłego. Jednak dzisiaj stopniowo odchodzi się od tego zwyczaju, również dlatego, że nie każdy chce czy też czuje potrzebę demonstrowania swojego smutku, a żałobę woli przeżywać w sercu. Zwyczajowo są pewne okresy trwania żałoby, jednak nie są one niczym regulowane ani odgórnie narzucane. W rzeczywistości jest to mocno indywidualny proces duchowy i psychologiczny, polegający na przeżyciu straty kogoś bliskiego, pogodzeniu się z tym i rozpoczęciu nowego życia. Czasem zajmuje to kilka miesięcy, a innym razem trwa nawet latami. Dla chrześcijanina okres żałoby to czas zadumy, pogłębionej modlitwy, rezygnacji z rozrywek. Jest to też okazja, by umocnić swoją wiarę w życie wieczne i obcowanie świętych. Chrześcijańska nadzieja, dodaje sił, by przyjąć i zrozumieć fakt ludzkiej śmierci w świetle Chrystusowego zmartwychwstania. Z takiego punktu widzenia, zwłaszcza jeśli zmarła osoba miała za życia bliską relację z Bogiem i zdążyła przed śmiercią pojednać się z Nim oraz przyjąć Wiatyk, to ufając w Boże Miłosierdzie nie powinniśmy się wcale obawiać o jej los po śmierci. Mamy przecież nadzieję, że żyjąc pobożnie na tym świecie, będziemy mieli kiedyś udział w chwale nieba, którą nasz Niebieski Ojciec przygotował swoim dzieciom.

 

Інші статті за темами

СЮЖЕТ

pogrzeb

ПЕРСОНА

Zauważyłeś błąd? Zaznacz fragment tekstu i naciśnij Ctrl+Enter.

ПІДТРИМАЙТЕ CREDO
Шановні читачі, CREDO — некомерційна структура, що живе на пожертви добродіїв. Ми з вдячністю приймемо Вашу допомогу. Ваші гроші йдуть на оплату сервера, роботу веб-майстра та гонорари фахівців. Переказ через ПриватБанк: Пожертвування можна переказати за такими банківськими реквізитами:

5168 7427 0591 5506

Благодійний внесок ПРИЗНАЧЕННЯ ПЛАТЕЖУ: Добровільна пожертва на здійснення діяльності часопису CREDO.

Інші способи підтримати CREDO: (Натиснути на цей напис)

Щиро дякуємо читачам за жертовність усім, хто нас підтримує!
Підпишіться на розсилку
Кожного дня ми надсилатимемо вам листи з найважливішими та найцікавішими новинами

Spelling error report

The following text will be sent to our editors: