Ogłoszono stan wojny. Bomby spadły na nasze miasta. Nawet na te, które uznano za bezpieczne, „ponieważ to zachód ”. Ale atakują nas nie tylko bomby, ale i fejki – fake newsy, prowokacje do paniki.
Portal CREDO zwrócił się do Pasterzy Kościoła o słowo pocieszenia i modlitwę. Dzisiaj jest czas, kiedy chwycamy naszą duchową broń. Skontaktowaliśmy się z biskupem Witalijem Krywyckim, ordynariuszem kijowsko-żytomierskim.
– Aby szukać wiarygodnych informacji, szukamy oficjalnych kanałów, ponieważ jest wiele kłamstw, które wywołują panikę. Obudziliśmy się po wybuchach, na ulicach jest mało ludzi, ale drogi z Kijowa są zatłoczone. Cały czas pojawia się strach: to naturalne, jest to mechanizm ochronny. Ale strach musi mieć jakąś kontynuację, osoba musi coś robić. Jesteśmy owcami, które często wędrują gdzie indziej, ale teraz nadszedł czas, aby przypomnieć sobie, gdzie jest nasza trzoda i Pasterz. Kiedy rodzice przytulają dziecko podczas burzy, burza nie ustępuje; ale takie dziecko lub owca w pobliżu Pasterza czuje się lepiej. Aby mieć ten pokój, głęboki pokój w naszych sercach, wszyscy powinniśmy wrócić do naszego Najwyższego Pasterza. Przechodzi nawet przez zamknięte drzwi! – powiedział Ksiądz Biskup.
– Kościół ma długą historię i wie, jak żyć na wojnie. Wracamy do Pana, do Jego Kościoła i znajdujemy w nim troskę. Pierwszym krokiem jest zjednoczenie, ponieważ połączenie może zostać utracone, prądu może nie być i ważne jest, aby móc spotykać się w parafii, we wspólnocie, dzielić się swoimi problemami i modlić się razem. Dla wspólnot w parafii jest to okazja do działania, bycia żywą komórką. Tak zawsze postępował Kościół w czasie trudności i prześladowań: były czasy, kiedy księża nie wiedzieli, jak żyli ich wierni, natomiast ludzie zbierali się razem. Trzeba działać tu i teraz! – dodał