Zauważyłeś błąd? Zaznacz fragment tekstu i naciśnij Ctrl+Enter.
Wiadomość o śmierci papieża Franciszka, który zmarł dziś rano, 21 kwietnia 2025 r., o godzinie 7:35 w Domu Świętej Marty w Watykanie, skomentował dla CREDO biskup Pawło Honczaruk, ordynariusz diecezji charkowsko-zaporoskiej.
To właśnie ta diecezja najbardziej ucierpiała z powodu rosyjskiej agresji, i w zasadzie cały pontyfikat papieża Franciszka przypadł na czas ingerencji Rosji w pokojowe życie Ukrainy.
– Przede wszystkim dziękuję Bogu za dar w osobie papieża Franciszka. On zawsze był z Ukrainą, zawsze był blisko. To nie były spontaniczne, przelotne wyrazy uczuć — jego wsparcie było długotrwałe. A miłość przejawia się w trwaniu. On był z nami. Był z Ukrainą i jej narodem, który cierpi z powodu wojny. W każdą niedzielę i środę pamiętał o nas w modlitwie i bardzo nam pomagał — od 2014 roku! Bardzo dużo: finansowo, duchowo i organizacyjnie. To człowiek, który był z naszym narodem i wierzę, że nadal będzie wstawiał się z nieba za naszym narodem, który z wielkim poświęceniem i miłością bohatersko broni swojej wolności i niepodległości.
Niech Bóg przyjmie duszę Jego Świątobliwości Papieża Franciszka do Królestwa Niebieskiego, niech pocieszy go radością, a świętej pamięci papież niech prosi nas o wierność w drodze do Pana.

Osobiście spotykałem się z nim dwa razy i mam bardzo pozytywne, bardzo ciepłe wrażenie. To prosty, otwarty starszy człowiek. Prosty ksiądz, prosty pasterz, prosty papież. Otwarty i szczery. Ostatni raz rozmawialiśmy w zeszłym roku, kiedy byłem na audiencji; wtedy dałem mu szewron naszego kapelana wojskowego, aby papież go pobłogosławił. Pobłogosławił szewrony kapelana i wziął jeden z nich na pamiątkę. Bardzo miło go wspominam. Pamiętam go jako bardzo życzliwą, ciepłą osobę, dobrego pasterza Kościoła.