Bardzo często na różnych forach dyskusyjnych można zobaczyć cały wątek, utworzony w celu omówienia problemów relacji między teściowymi a synowymi.
Zakres skarg tak szeroki i dotycz tylu różnych sfer, że wszystkiego nie da się opisać: za często odwiedza — nie daje normalnie żyć; rzadko przychodzi — wcale się nie interesuje; przynosi dzieciom prezenty — chce je przekupić; nie kupuje — jest liczykrupą; coś doradza — uważa synową za głupią; nie doradza — obojętna… Można tak sobie pisać i pisać: temat stary, jak świat i ród ludzki. O teściowych chodzą anegdoty, które stały się częścią naszej kultury. Poza tym, czy zawsze muszą być problemy w relacjach z teściowymi? Czyżby nie pozostało przyczyn, aby dać szansę pokojowemu współistnieniu i wzajemnemu szacunkowi? Nie zawsze to jest łatwe, ponieważ wszyscy ludzie są inni. Niektórzy nawet samo słowo «teściowa» uważają za obraźliwe, bo przez te wszystkie historie i dowcipy nabyło ono negatywnego zabarwienia. A jednak. Sugeruję poszukać chociażby pięć — na początek — przyczyn, które zmuszą nas spojrzeć innymi oczami na osobę, dzięki której mamy z kim zbudować szczęśliwą rodzinę i urodzić dzieci.
1. Twoja teściowa zrobiła to, za co powinnaś być jej wdzięczna całe życie: urodziła ci twego męża. Czyż tego za mało, aby polepszyć z nią relacje? Ten punkt mógłby być jeden na liście. Ale na wszelki wypadek dodam jeszcze kilka. Dla wzmocnienia efektu.
2. Teściowa, do czego delikatnie nawiązuje pierwszy punkt, jest mamą człowieka, za którego wyszłaś za mąż. Nawet jeśli uważasz, że twój mąż został taki dobry nie dzięki lecz wbrew wychowaniu jego mamy, — i tak jest tego dość, żeby się nie kłócić.
3. To właśnie twoja teściowa jest kluczem do lepszego zrozumienia twojego małżonka, ponieważ ona wie więcej, niż ty, i była obecna w jego życiu w tych momentach, w których się kstałtował jako osobowość. Warto zrobić wysiłek, żeby wysłuchiwać długich historicznych dygresji na temat: «Pamiętam, kiedy miał rok… dwa… trzy», ponieważ w ten sposób można nie tylko zbliżyć się z teściową, ale również znaleźć uzasadnione odpowiedzi na pytania, do kogo są podobne dzieci w swoim zachowaniu.
4. Mama twojego męża to babcia waszych dzieci. One kochają ją tak samo mocno, jak i was: bezwarunkową miłością. A ona kocha je. Kto wie, kiedy tak naprawdę będziesz potrzebowała pomocy i wsparcia twojej teściowej… Nie niszcz mostów.
5. Mimo wszystko, macie wspólny cel: obie życzycie szczęścia dla tego samego mężczyzny. Jesteście sojusznikami, nie konkurentami, więc jeśli spojrzesz na matkę swojego męża przez ten pryzmat, niezbędność budowania murów obronnych zniknie sama.
Kochane teściowe! Rownież będziecie musiały zrobić mały wysiłek:
1. Nigdy i nikt nie będzie kochał twojego syna tak, jak ty. To prawda. Jednak nikt inny nie musi tego robić. Żona twojego syna kocha go inaczej — ani lepiej, ani gorzej, po prostu inaczej. I tak ma być.
2. Twoja synowa jest czyimś dzieckiem. Akceptuj ją właśnie w taki sposób. Jako dziecko. Pozwól jej stać się pełnoprawnym członkiem rodziny, więc nie krytykuj tych rodziców, którzy ją urodzili i wychowali. Każdy ma swoje metody. Ale dlaczegoś twój syn wybrał właśnie ją.
3. Okaż kobiecą solidarność. Twojej synowej też nie jest łatwo przyzwyczaić się do nowych życiowych okoliczności — wesprzyj ją dobrym słowem. Dla ciebie to nie trudne, a dla niej — wielka ulga.
4. Mama i żona to różne misje, różne cele, różne priorytety. Nie żądaj od synowej naśladowania twojego zachowania przy opiece nad twoim synem. Nigdy nie niszcz jej autorytetu matki. Lepiej budować z wnukami swoje własne relacje, polegające na miłości i zaufaniu, a nie na «przeciąganiu liny».
5. W rzeczywistości fundamentem dobrych stosunków z synową jest twój stosunek do własnego syna. Jeśli potrafisz akceptować fakt, że jest już dorosły, pogodzić się z jego wyborem, wypuścić młodą rodzinę spod własnej kontroli oraz zaufać im jako rodzicom ich własnych dzieci — uzyskasz w wyniku wdzięczną synową, która będzę doceniać i szanować ciebie przez całe życie.
Dobre relacje między synową a teściową budować nie trudno, najważniejsze — pragnąć tego. Uwierz, że rola «smoka» wymaga większych zasobów psychicznych, a oprócz tego może doprowadzić do zniszczenia rodziny. Zastanów się, czy naprawdę tego chcesz!
Wita Jakubowska