Refleksje

Bp Zmitrowicz o małżeństwie: powiedzieć “Amen” na swój krzyż

Ви також можете прочитати цю статтю українською мовою

28 lutego 2018, 17:33 1893 Biskup Radosław Zmitrowicz


 

Kontynuacja artykułu bp Radosława Zmitrowicza Jak pomóc małżonkom!
 

„Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień- nikt Cię nie potępił? I ja Cię nie potępiam idź i nie grzesz więcej” J 8, 1-11

Wiele małżeństw jest głęboko poranionych przez grzechy małżonków. Jak ksiądz im może pomóc, jak sobie wzajemnie mogą pomóc by łaska Boża ich ogarnęła?

Pewnego dnia mężczyźni przyprowadzili do Pana kobietę, która poszła za namiętnością swego ciała. Nie wiemy co nią kierowało i co kierowało mężczyzną, który był z nią. Wiemy, że nie znano innego sposobu na powstrzymanie nieślubnych relacji mężczyzn i kobiet jak tylko kamienowanie.  Bo z jednej strony była zaślepiająca człowieka namiętność oraz pragnienie bycia z drugim. A z drugiej strony straszne skutki takiego przeżywania intymności przez kobietę i mężczyznę: zniszczone rodziny, nieślubne dzieci, samotne kobiety, dzieci bez ojców…  Grzechy związane z nieuporządkowaniem ludzkiej seksualności.  Dzisiaj podobnie skutki tych grzechów są straszne, mimo że współczesny świat mówi, że to nic złego. Nasze katolickie małżeństwa również doświadczają tych dramatów.

Nasz Pan aby uratować potępiających kobietę mężczyzn jak i samą nieszczęśliwą niewiastę rozeznaje. Owocem tego rozeznania jest dialog z mężczyznami i dialog z kobietą. Mężczyznom pomaga zobaczyć ich grzech. Do kobiety znajduje takie podejście, że ogarnięta jest nadzieją i wolą nowego życia. Ona odczuwa bardzo mocno, że grzech rzeczywiście jest śmiercią, Pan nie daje jej taniego pocieszenia, nie mówi, że nic się nie stało, ale nie potępia, kocha. Objawia Miłość do grzesznika, do osoby.  

Czy to nie oznacza, że w tych trudnych sytuacjach zranień, zdrad, niewierności powinniśmy szukać przede wszystkim Ducha Bożego. Modlić się i prosić: Panie daj mi swego Ducha, daj mi rozeznanie, daj mi słowa, gest, ton głosu, który wyrazi prawdę, prawdę o grzechu i prawdę o Miłości. Dotknij głębię ludzkiej istoty swą miłością, dotknij mnie i dotknij mego męża, który upadł, dotknij moją żonę…

To dotyczy kapłana, który słyszy o grzechu małżeńskim w konfesjonale czy podczas rozmowy. To dotyczy małżonków czy to upadłych czy też zranionych. Co robić? Rozeznawać! Istotą rozeznania jest znalezienie słów, gestów, działań, które objawią grzech i objawią Miłość do grzesznika. Jedynie Miłość do grzesznika może go wyprowadzić z ciemności i śmierci grzechu. Ta Miłość, która jest Prawdą i ta Prawda, która jest Miłością może jedynie uratować porządnych i może uratować upadłych. Ta Miłość, która wyraża się w przebaczeniu i proszeniu o wybaczenie.

 

Czy jest możliwy kontakt z łaską Bożą dla tych, którzy nie mogą przystępować do sakramentów świętych? Jak im pomóc?

„Nie jest dobrze  zabierać chleb dzieciom i dawać szczeniętom. Tak Panie, ale i szczenięta jedzą okruchy z stołu panów…Wielka jest twoja wiara niewiasto” Mt 15,21-28

Syrofenicjanka, kobieta drugiej kategorii, oddzielona przez swoje pochodzenie od wspólnoty Izraela, wspólnoty wybranych. Kobieta bardzo cierpi z powodu cierpienia swojej córki. Ktoś jej opowiadał o człowieku, który pomaga w takich sytuacjach, to  Żyd z Nazaretu o imieniu Jezus. Dowiaduje się, że ten Jezus przechodzi blisko i zaczyna wołać, krzyczeć, błagać… Wydaje się, że Pan nie zwraca na nią uwagi, wydaje się, że ten Jezus w tym wypadku jest twardy i niemiłosierny. W końcu jednak zatrzymuje się i mówi do kobiety słowa dziwne, bo według naszych ocen twarde i niemiłosierne: „nie jest dobrze zabierać chleb dzieciom i rzucać szczeniętom”. Czyżby traktował tą kobietę jak psa, jak drugą czy trzecią kategorię? Wiemy, że nasz Pan jest Miłosierdziem, więc czemu On tak mówi? Kobieta nie obraża się, jest pokorna i odpowiada Jezusowi: „i szczenięta jedzą ze stołu panów”. Ona akceptuje, że jest drugą kategorią, że nie należy do wspólnoty Izraela, że nie jest z tych wybranych. Nasz Pan powie o niej: „wielka jest twoja wiara, niech ci się stanie jak pragniesz”. Kobieta otrzymuje upragnioną łaskę!

Wydaje się, że to słowo może nam pomóc w rozeznaniu jak pomóc tym, którzy z powodu swojej historii czują się „drugą” kategorią bo nie mogą przystępować do sakramentów świętych. Cierpią i z powodu tego cierpienia, mają wielkie pragnienie łaski, wielkie pragnienie kontaktu z Panem.

Pan Jezus pomógł kobiecie być pokorną, wyznać, że akceptuje swoją sytuację, swoje bycie „poza stołem”. Ta pokorna  akceptacja historii, wyraża jej wiarę. To jest jej wiara, która oznacza najpierw wiarę w Jezusa, który wszystko może, ale także oznacza wiarę wyrażającą się w akceptacji bycia drugą kategorią. Poprzez pokorę otrzymuje upragnioną łaskę!

Czy to nie oznacza, że tym, którzy żyją w nowych związkach i nie są w stanie żyć w czystości należy pomagać prowadząc ich do pokory, do akceptacji swojej historii, i konsekwencji wyborów które zrobili? Czy nie można przyjąć, że gdy staną przed Panem tak pokornie jak Syrofenicjanka to Pan udzieli im swojej łaski? A z czasem przyjmą dar czystości i

Ich udział w misji Kościoła może się wyrazić w uszanowaniu świętości i nierozerwalności małżeństwa, które kiedyś zawarli. Nie umieją żyć w pełni zgodnie z prawdą, ale przynajmniej uznają w pełni prawdę. Uznają, że misją małżeństwa katolickiego jest świadczenie o wielkości i potędze łaski Chrystusowej. Oni nie potrafili tego zrobić, ale teraz mogą uszanować tę misję Domowego Kościoła. Zrobią to poprzez pokorną akceptację, iż nie mogą zjednoczyć się z Panem poprzez komunię świętą. W ten sposób świadczą o nierozerwalności sakramentu małżeństwa. W ten sposób wyznają wiarę, że Chrystus daje moc do życia zgodnie ze słowami przysięgi małżeńskiej choć oni sami nie potrafili przyjąć tej łaski.

Myślę, że właśnie pokorne przyjęcie konsekwencji swoich czynów prowadzi do kontaktu z łaską Zbawiciela. Nie jest to oczywiście łatwe, ale jest możliwe dzięki wierze. To wiara   daje zrozumienie życia i wprowadza w osobistą więź z Bogiem. Dlatego też praca nad wiarą, nad stworzeniem dla rozwiedzionych środowiska wiary jest najważniejszą i największą pomocą.  Dzięki wierze będzie możliwe czy to pojednanie z tym, którego Bóg dał w dzień ślubu, czy to życie w czystości, a przede wszystkim pogodzenie się i  pokorne pojednanie ze swoją historią oraz Bogiem. Dzięki wierze będą mogli przyjąć i nieść swój krzyż /w tym również konsekwencje swoich grzechów i słabości/. Zbawienie nie polega na samym powiedzeniu  „amen” podczas przyjmowania komunii świętej ale na tym, że człowiek może mówić „amen” na swój krzyż.  Dopiero wówczas komunia święta jest w prawdzie i przynosi życie.

Aby odkryć istotę powołania małżonków chrześcijańskich trzeba sięgać do źródeł, do misji Chrystusa. Nasz Pan głosił Dobrą Nowinę. Integralną częścią tej Dobrej Nowiny było objawianie i świadczenie, że jest możliwa miłość, że jest możliwe zrealizowanie tego, co było „na początku” i co głęboko tkwi w naturze człowieka. To było również objawianiem prawdy, że tylko życie zgodne z tym co „na początku” przynosi pełnię szczęścia i prowadzi do nieba. Prawdziwy, spełniony człowiek to Jezus na krzyżu, który ufa Ojcu do końca i kocha drugiego człowieka do końca.  Jego Miłość, więź z Ojcem jest silniejsza niż śmierć i wprowadza ludzką naturę w życie samego Boga.  Ten Jezus jest Kyriosem, jest Bogiem, który daje swego Ducha człowiekowi, który w Niego wierzy. Mocą tego Ducha człowiek może mieć więź z Bogiem Ojcem jako dziecko Boże i może kochać drugiego człowieka. Ma bowiem w sobie życie wieczne, w nim Duch Święty żyje.

Kościół otrzymał misję uobecniania tego objawienia Boga, który jest Miłością i świadczenia, że ta miłość jest dostępna dla zwyczajnego człowieka.  Małżeństwo katolickie, które jest sakramentem uczestniczy w sposób szczególny w tej misji objawiania Miłości  i świadczenia,  że istnieje łaska, która umożliwia kochanie drugiego do końca i w każdych okolicznościach.

Mamy bardzo piękne świadectwa ludzi, którzy poprzez rozpad swojego związku sakramentalnego otworzyli się na działanie łaski Bożej. Przeżyli to coś, co jest zawsze „naj”, co tak naprawdę jedynie ratuje i uszczęśliwia człowieka: żywą relację z Bogiem. Gdy zaczynają żyć tą relacją już nie jest najważniejsze „odzyskać” swego sakramentalnego męża czy żonę, lub też znaleźć sobie nowego partnera, liczy się to życie które daje Bóg i wierność przysiędze. Łaska sakramentalna działa z ogromną siłą i widzimy ludzi pełnych pokoju i radości niezależnie czy są z kimś czy sami. Człowiek jest stworzony do takiej miłości i wierności i takie właśnie życie jest zgodne z jego naturą. Sprzedajemy obraz i podobieństwo Boże w człowieku, sprzedajemy samego człowieka, gdy nie proponujemy mu drogi ku Miłości. To jest misja Kościoła, zadanie pasterzy by głosić z mocą: Miłość istnieje, Bóg jest Miłością i Ty człowieku możesz żyć z tą Miłością i tą Miłością. To jest człowieku twoje życie.

Інші статті за темами

СЮЖЕТ

małżeństwo rodzina

ПЕРСОНА

Radosław Zmitrowicz

МІСЦЕ

Zauważyłeś błąd? Zaznacz fragment tekstu i naciśnij Ctrl+Enter.

Pomóż CREDO trwać!
Tworzymy dla Ciebie i dzięki Tobie!

WSPOMÓŻ NAS.

PL47102010263947000019137233

KredoBank PKO Bank Polski Group
Напишіть новину на CREDO
Якщо ви маєте що розказати, але початківець у журналістиці, і хочете, щоб про цікаву подію, очевидцем якої ви стали, дізналося якнайбільше людей, можете спробувати свої сили у написанні новин та створенні фоторепортажів на CREDO.
Підпишіться на розсилку
Кожного дня ми надсилатимемо вам листи з найважливішими та найцікавішими новинами

Spelling error report

The following text will be sent to our editors: