Wywiad

Arcybiskup Mokrzycki: podnosimy się z ruin

Ви також можете прочитати цю статтю українською мовою

19 grudnia 2017, 14:42 2117 Vita Jakubowska

Dobiega końca rok 2017. Dla Kościoła Rzymskokatolickiego w Ukrainie był to rok, bogaty w wydarzenia oraz jubileusze.

Aby podsumować ten rok, jeszce raz przypomnieć najważniejsze wydarzenia CREDO zaprasza do rozmowy przewodniczącego Konferencji Episkopatu Ukrainy, arcybiskupa Mieczysława Mokrzyckiego, metropolitę lwowskiego.

— Zaczniemy od końca roku. Wyróżnił się tym, że została podpisana ustawa o tym, że 25 grudnia oficjalnie staje się dniem wolnym od pracy. Co to dla znaczy?

Rok 2017 był dla nas rokiem błogosławionym — i dla metropolii lwowskiej, i dla całego Koscioła Rzymskokatolickiego w Ukrainie. Takim swego rodzaju zwieńczeniem tego błogosławionego roku zostało podpisanie ustawy o 25 grudnia. Jest to bardzo ważne wydarzenie, powiedział bym nawet prezent, nie tylko dla wiernych Kościoła łacińskiego ale także i dla protestantów, świętujących Boże Narodzenie 25 grudnia. Jest to ważne wydarzenie dla całego społeczeństwa ukraińskiego, ponieważ Boże Narodzenie jest świętem, które dotyka serca każdego człowieka. Jest to święto rodzinne, i dzięki temu, że dzień ten jest teraz wolny od pracy, będzie czas na godne jego przeżywanie. Będzie czas dla rodziny, dla odwiedzin, dla Mszy Świętej, dla świętowania w ciągu dnia, a nie w póznych godzinach wieczornych, po ciężkim dniu pracy. Państwo zauważyło nas i nasze potrzeby.

— Był to rok ważnych jubileuszy.

W naszej archidiecezji był on poświęcony biskupowi Janowi Cieńskiemu w 50 rocznicę jego sakry biskupiej i 25 rocznicę śmierci. A w Ukrainie był to rok jubileuszowy z okazji 100‑lecia Objawień Fatimskich. Odznaczany był uroczystymi nabożeństwami we wszystkich diecezjach, peregrynacją figury Matki Boskiej Fatimskiej. W naszej diecezji Matce Bożej Fatimskiej towarzyszyli księża pallotyni, dużo opowiadając o tym, jak ważnym wydarzeniem dla wiernych stała się ta peregynacja, jednocząca wiernych różnyc obrządków, którzy przychodzili na modlitwę o pokój w Ukrainie i oddawali cześć Bogurodzicy.

Narodowa pielgrzymka do Fatimy, w której wzięli udział wierni i duchowieństwo, klerycy, osoby konsekrowane, stała się nadzwyczajnym wydarzeniem w życiu naszego Kościoła. Dla pielgrzymów było to bardzo głebokie przezycie — mogli oni zawieść do Maryi swoje osobiste prośby, a także modlitwy o pokój dla Ukrainy, którego tak bardzo potrzebuje, i za nasz Kościół. Cieszę się, że udało się zorganizować pielgrzymkę i że mogliśmy wszyscy razem zawierzyć Ukrainę opiece Matki Bożej Fatimskiej.

— Nie mniej ważnymi wydarzeniami były nominacje nowych biskupów — o. Edwarda Kawy OFMConv oraz ks. Witaliego Krywitskiego SDB.

13 maja Ojciec Święty Franciszek mianował o. Edwarda Kawę biskupem pomocniczym dla archidiecezji lwowskiej, która się składa z czterech województw, a więc obecność i posługa jeszcze jednego biskupa były bardzo potrzebne.

Zabiegaliśmy o to i długo czekaliśmy na tę decyzję. I to jest prawdziwa radość, ponieważ biskup Edward nie tylko pomoże dwóm pozostałym biskupom, ale również naszym wiernym, którzy odczują obecność pasterza w ich życiu. Ludzie czekają na odwiedziy bikupa w ich parafij, chcą się razem modlić, rozmawiać z nim; i teraz będą mieli więcej takich okazij.

Równie wielką radością dla Kościoła Rzymskokatolickiego w Ukrainie była nominacja ks. Witalego Krywitskiego na biskupa diecezji kijowsko-żytomierskiej, po śmierci bpa Piotra Malczuka wierni długo oczekiwali na nowego pasterza. To dla nich wielki dar.

— Minęło już 6 miesięcy. Czy zdążył już ksiądz arcybiskup odczuć przewagi obecności biskupa pomocniczego?

Zwiedzając Europę często spotykam się z takim zjawiskiem, że ludzie wolą nie przychodzić na spotkanie z biskupem, tłumacząc się tym, że Msza będzie dłuższa, niż zwykle, że wszystko się przeciągnie. U nas w Ukrainie jest zupełnie odwrotnie: ludzie czuja głód spotkania z biskupem, wspólnej modlitwy. Przez dziesięciolecia byli tego pozbawieni. Oprócz tego, nasza archidiecezja jest dość duża terytorialnie i dla jednej osoby nie sposób znaleźć czas i sposobność odwiedzić wszystkie parafie. Teraz, dzięki obecnośći bpa Edwarda nasza posluga staje się bardziej owocna, mamy możliwość częściej bywać w parafiach, odwiedzać większą ilość wiernych, służyć im pomocą i radą, a szczególnie modlitwa i błogosławieństwem. Ja to już zdążyłem odczuć.

— A czy są powołania?

Co roku mamy święcenia nowych kapłanów. Ten rok nie stał się wyjątkiem. Mamy także nowe powołania do seminarium, i to nie może nie cieszyć. W tym roku zwiększyła się liczba studentów Instytutu Teologicznego im. Józefa Bilczewskiego. Z każdym rokiem coraz więcej osób pragnie pogłębiać swoją wiedzę teologiczną i filozoficzną. I to jest piękne, gdzyż te osoby są przyszłoscia naszego Kościoła i naszego narodu.

— Jak ksiądz arcybiskup ocenia: Kościół łaciński w Ukrainie jest żywy i rozwija się, czy poprostu usiłuje utrzymać status quo?

Nasz Kościół jest żywy. Pomimo wysokiego poziomu emigracji do Europy, liczba pielgrzymów do naszych sanktuariów w Berdyczowie i Bolszówcach, uczestników zjazdów ministrantów, Diecezjalnych Dni Młodzieży oraz uroczystości liturgicznych co roku wzrasta. To nie może nie cieszyć. Znakiem rozwoju Kościóła w Ukrainie jest powstawanie nowych swiątyń. Podnosimy się z ruin, odbudowujemy zniszczone, budujemy nowe i idziemy do przodu. W Sokalu odbyło się poświęcenie odnowionej świątyni, tej częsci, z której nam pozwolono korzystać. Uroczystości przewodniczył bp Edward Kawa, poświęcił kościół abp Michalik z Przemyśla. Był również wmurowany kamień węgielny pod budowę nowego kościóła w Zimnej Wodzie koło Lwowa, poświęcona tymczasowa kaplica dla parafii pw. św. Jana Pawła II, oczekujemy na pozwolenie na rozpoczęcie budowy klasztoru sióstr benedyktynek, już prawie na wykończeniu jest kościół pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus Księży Pallotynów w Brzuchowicach. Cieszymy się, że do użytku kościelnego wrócił budynek klasztorny w Rawie Ruskiej. Caritas Archidiecezji Lwowskiej planuje otworzyć tam dom dla czterech rodzin zastępczych. Już są prowadzone prace remontowe, Pan pobłogosławił, i my mozemy dać schronienie sierotom i uratować zabytek klasy zerowej znaczenia międzynarodowego. Dziękujemy za wsparcie prezydentowi miasta Żółkiew oraz p. Syniutce, szefowi lwowskiej administracji obwodowej.

Nasze Sanktuarium Narodowe Matki Boskiej Szkapleżnej w Berdyczowie odwiedził kardynał Zenon Grocholewski, były prefekt Kongregacji ds. Edukacji Katolickiej. Dla mnie to był zaszczyt i wielka przyjemność. Przez wiele lat współpracował ze św. Janem Pawłem II i Benedyktem XVI. Przybył do Kościóła żywego, zobaczył żywą wiarę, odrodzenie tradycji.

Lata komunizmu wyrwały z życia religijnego naszych wiernych niektóre z nich, między innymi tradycję pielgrzymowania. Teraz usiłujemy ją odrodzić. Sa pewne trudności: poziom ekonomiczny, który nie sprzyja pielgrzymkam zgranicznym; dla wielu ludzi również piesze pielgrzymki na długie odległośći są dużym wezwaniem z przyczyn zdrowotnych. Ale my zachęcamy, by każdy w miare swoich możliwości dołączył do takiej formy manifestacji swojej wiary; zachęcamy odwiedzać nasze sanktuaria, odradzać tradycje i rozwijać kult Maryi. Sanktuarium w Berdyczowie lubi nasza młodzież; pielgrzymi do Bolszowiec to też przewaznie osoby w młodym wieku — starsza młodzież szkolna, studenci, młode rodziny, i to juz tez swojego rodzaju tradycja. Natomiast Berdyczów jest miejscem jednoczącym wszystkie pokolenia. Zachęcam wiec wiernych archidiecezji lwowskiej do pielgrzymowania do Berdyczowa. Wiem, że niektóre nasze parafie juz maja taka tradycje, i my zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby takich parafij było wiecej. To są dopiero początki. Chciałbym bardzo, żeby tradycja narodowego pielgrzymowania została odrodzona. Zęby wierni z całej Ukrainy przybywali do Berdyczowa, do tego szczególnego miejsca, żeby się jednoczyć w modlitwie za nasz kraj, za Kościół, za nasz naród. W takich własnie miejscach w szczególny sposób odczuwa się moc wspólnoty; przeżyc tą jedność i zobaczyć wielkość naszej chrzescijańskiej wiary oraz przekonać się, że Kościół Rzymskokatolicki w Ukrainie jest żywy i idzie do przodu.

— O słuszności kierunku świadczą dzieła miłosierdzia. Kościół Katolicki, jak wiadomo, jest jedną z największych «organizacji» charytatywnych w świecie. Jak się mają sprawy miłosierdzia w archidiecezji lwowskiej?

Kościół ma obowiązek opiekować się tymi najbiedniejszymi, z którymi Chrustus najbardziej się utożsamiał. Dlatego nie możemy tu ominąć otwarcia Domu Miłosierdzia na Zboiskach, który prowadzą bracia albertyni. Pięknie się złozyło, że wydarzenie to miało miejsce się w setną rocznicę urodzin brata Alberta. Do Lwowa powróciły również siostry albertynki. Dziś zajmują się kuchnią dla ubogich. W perspektywie planujemy także otwarcie Domu Samotnej Matki dla kobiet w trudnej sytuacji życiowej. Taki dom już funkcjonuje w Draganówce i siostry franciszkanki Maryi Nieustajacej Pomocy pomagają kobietom odnaleźć się w życiu. Przychodzą tam kobiety w ciąży lub z małymi dziećmi, które nie mają gdzie pójść. Teraz u sióstr mieszka emigrantka, która urodziła dziecko obywatela Ukrainy, ale niestety nie posiada żadnych praw i nie może zostać w kraju, czeka na eksmisję. Tragiczna sytuacja. Siostry bardzo się poświęcają i robią wszystko, by te kobiety mogły sobie poradzić w życiu. Pan Bóg się trosczy i mamy nadzieję, że uda nam się wesprzeć analogiczny proekt w samym Lwowie lub okolicach. Praca, którą prowadzą albertyni we Lwowie, jest błogosławieństwem dla nas wszystkich. Nie mogę też nie wspomnieć o siostrach szartykach, które w Śniatyniu otworzyli «Okno życia». To bardzo ważna sprawa. Zastanawiamy się nad stworzeniem kilku takich okien, zukamy możliwości, dla tego są potrzebni ludzie i pomieszczenia. Nad pewnymi proektami już pracujemy. Spodziewamy się, że Pan pobłogosławi również i tę inicjatywę. Spotykając się z duchowieństwem, (w ciągu roku mamy cztery spotkania), również podczas opłatkowych spotkań dekanalnych, mam okazję nie tylko do omówienia spraw bieżących, ale również do przyjżenia się z bliska ofiarnej pracy i służeniu kapłanów i sióstr zakonnych. Poświęcają się nie tylko sprawom duszpasterskim ale także dziełom miłosierdzia i wychowania, opiekując się ubogimi, samotnymi, prowadząc świetlicy dla dzieci.

— Co jest największym sukcesem Kościoła w Ukrainie?

Podczas wizytacij duszpasterskich, w trakcie peregrynacji figury Matki Boskiej Fatimskiej, zobaczyłem, że nasze światynie nie są wypełnione jedynie osobami starszymi, widzę dużo młodzieży, rodziny z dziećmi. Nasz Kościół staje się młodszy. Dzięki duszpasterstwu akademickiemu jesteśmy obecni w środowisku i taka nasza obecność, nasze świadectwo wiary, sprzyczynia się do pozytywnych zmian, robimy duży wniosek w lepszą przyszłość naszego kraju, kształtujemy nowe społeczeństwo z nową etyką.

— Na początku grudnia odbyły się już tradycyjne wspólne rekolekcje biskupów obydwu obrządków, które zakończyły się spotkaniem braterskim. Czy możemy mówić o pozytywnej dynamice w relacjach pomiędzy Ukraińskim Kościołem greckokatolickim i Kościołem rzymskokatolickim w Ukrainie?

Już od dziewięciu lat spotykamy się na wspólnych rekolekcjach, które kończy właśnie takie spotkanie. Jest to dla nas bardzo pożyteczne, gdzyż mamy czas na rozmowy, wymianę myślami na temat wspólnych problemów naszego Kościoła i naszego państwa, wymianę doświadczeniem, na lepsze poznanie się podczas wspólnych posiłków i spacerów. W tym roku omawialiśmy kwestje duszpasterstwa młodzieży. Kościół przygotowuje się do synodu, poświęconego młodzieży, i ten temat jest dla nas bardzo na czasie. Mamy te same problemy i szukamy wspólnych rozwiązań. Dzielimy się doświadczeniem, próbujemy stworzyć wspólny model. Jeszcze jednym ważnym tematem, który nas łączy, jest wsparcie technicznego sekretariatu akcji «Papież dla Ukrainy», chcemy im pomagać maksymalnie skutecznie wykorzystać wszystkie sposobności, aby dotrzeć z pomocą do jak największej ilości potrzebujacych, poszkodowanych na skutek wojny na wschodzie Ukrainy. To jest priorytet ze wzgędu na warunki pogodowe i skomplikowanie sytuacji w strefie wojennej.

— Wspomniał ksiądz arcybiskup o tej akcji. Jest to swego rodzaju zaszczyt, że na czele sekretariatu stoi biskup pomocniczy Lwowskiej Archidiecezji, ale czy nie przeszkadza to mu w pełnieniu jego bezpośrednich obowiązków?

Kościół łaciński, chociaz nie jest liczny, ale obecny na całym terytorium Ukrainy; cieszymy się, że papież Franciszek to zauwazył i docenił, nawet chociazby poprzez to, że wybrał na przewodniczących akcji biskupów z Konferencji Biskupów Rzymskokatolickich, najpierw bpa Jana Sobiło, a teraz bpa Edwarda. Biskup Kawa ma ogromne doświadczenie: będąc delegatem swego zakonu w Ukrainie, często bywał na Wschodzie , spotykał się z mieszkańcami, pomagał żołnierzom. Warto też zaznaczyć, że na tych terenach największymi wspólnotami religijnymi są wspólnoty rzymskokatolickie. Oczywiście, że praca bpa Edwarda w akcji częściowo odbywa się kosztem jego posługi pasterskiej w diecezji, ale hojnego dawcę Pan Bóg miłuje. Dlatego cieszymy się, że nasz biskup może służyć nie tylko Kościołowi partykularnemu czy wspólnotam wiernych, ale także i tej części społeczeństwa, która ucierpiała na skutek wojny.

— Jakie zadania stawia sobie Konferencja Episkopatu Ukrainy na ten rok?

Wciąż pracujemy nad wydaniem ksiąg liturgicznych. Mszał i Obrzędy Sakramentów już wydane. Teraz planujemy wydać Lekcjonarz w języku ukraiński, a także śpiewniki i modlitewniki. Ważne jest ujednolicenie języka liturgicznego. Także sprawy związane z młodzieżą, opieka duszpasterska nad nią. Stawiamy sobie zadanie otworzyć młodzież na powołanie, które często zagłuszane jest zgiełkiem współczesnego świata.

— Jakie plany ma archidiecezja lwowska?

W roku 2018 obchodzimy 75 rocznicę tragedii wołyńskiej. Będziemy modlić za wiernych naszej archidiecezji, którzy stracili życie, a także za tych, którzy stracili swoich bliskich, swoje domy i byli zmuszeni opuścić swój kraj. Pragniemy ogarnąć modlitwą wszystkich, których dotyczą te dramatyczne wydarzenia i prosić Pana, by to się juz nigdy nie powtórzyło.

A ogólnie – wszystko jak zawsze. Planujemy poświęcenie kilku świątyń, budowa których już się kończy, wizytacje, uroczystości. Na ten rok żadnych szczególnych jubileuszy nie przypada, więc żadnych nadzwyczajnych planów.

— Ekscelencjo, na zakończenie naszej rozmowy: co ksiądz arcybiskup chciał by życzyć kapłanom oraz wiernym w nowym roku?

Wiemy, że nasza Ojczyzna przeżywa teraz trudne czasy – wojna, trudności ekonomiczne. To wszystko zmusza ludzi walczyć o to, by godnie przeżyć kazdy dzień, by znależć godną i uczciwą pracę, mieszkanie. Powinniśmy być blisko tych, którzy najbardziej potrzebują, a jednocześnie modlić się o lepsze jutro i zachęcać ludzi do tego, by nie poddawali się rozpaczy, nie opuszczali rąk, by za przykładem św. Józefa i Maryi Dziewicy nie narzekali, że muszą uciekać do Egiptu, że nie ma pracy, nie ma warunków do narodzin dziecka. Dlatego życzę wszystkim godnie przetrwać trudne czasy, nie raniąć swoich rodzin rozłąką, i wierzyć w zwycięstwo dobra nad złem.

Інші статті за темами

СЮЖЕТ

Zauważyłeś błąd? Zaznacz fragment tekstu i naciśnij Ctrl+Enter.

ПІДТРИМАЙТЕ CREDO
Шановні читачі, CREDO — некомерційна структура, що живе на пожертви добродіїв. Ми з вдячністю приймемо Вашу допомогу. Ваші гроші йдуть на оплату сервера, роботу веб-майстра та гонорари фахівців. Переказ через ПриватБанк: Пожертвування можна переказати за такими банківськими реквізитами:

5168 7427 0591 5506

Благодійний внесок ПРИЗНАЧЕННЯ ПЛАТЕЖУ: Добровільна пожертва на здійснення діяльності часопису CREDO.

Інші способи підтримати CREDO: (Натиснути на цей напис)

Щиро дякуємо читачам за жертовність усім, хто нас підтримує!
Підпишіться на розсилку
Кожного дня ми надсилатимемо вам листи з найважливішими та найцікавішими новинами

Spelling error report

The following text will be sent to our editors: